poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Opowiadanie (part 14)

Oczami Zayn’a.

Widząc całą sytuację, wybiegłem za Niallem.
- Stój ! – krzyknąłem za nim.
Zatrzymał się i odwrócił w moją stronę .Miał czerwone oczy i grymas bólu na twarzy.
- To stało się tak szybko… - zaczął bełkotać.  – Za szybko ! Straciłem ją, woli mojego brata.
Podszedłem do niego i przytuliłem go. Niechciałem go pocieszać tandetnym „ Będzie dobrze ‘’. To nie miałoby sensu. Dałem mu ciszę, która tak jak ja uważnie go słuchała.
- Jutro wracam do Londynu. – powiedział poważnym tonem i z powrotem wtulił twarz w moją bluzę, wykrzykując w nią wszystkie swoje żale.

Oczami Brian’a.

Poczekałem chwilę i kiedy zniknęła za drzwiami. Wbiegłem do niego i chwyciłem ją za szyję przyduszając do ściany. Patrzałem jak nie może złapać oddechu i próbuje się uwolnić. Zaczęła łapać mnie za ręce i próbować mnie od siebie odepchnąć. A ja mocniej przydusiłem ją do ściany i patrzałem jak uchodzi z niej powoli życie.
- Brian. – powiedziała cichym i zachrypniętym głosem.
- Gdzie jest Alex ?! – krzyknąłem i zwolniłem uścisk wokół jej szyi.
- W Polsce. – wyksztusiła i puściłem ją.
Upadła na podłogę i zaczęła zachłannie połykać powietrze.
- Kiedy wróci ? – spytałem spokojnie.
Uniosła głowę i spojrzała na mnie z wrogością.
- Do ciebie, nigdy ! – krzyknęła. – Jest szczęśliwa bez ciebie !
Podniosłam rękę, zamachnąłem się i uderzyłem ją w twarz. Upadła na ziemię i straciła przytomność. Uśmiechnąłem się i wyszedłem z domu.  Nic się nie zmieniła. – pomyślałem i wszedłem w wąską uliczkę.

Oczami Alex.

Po kolacji wzięłam prysznic i poszłam spać. Ułożyłam się wygodnie w łóżku i przykryłam kołdrą. Po chwili za ścianą zaczęła grać głośna muzyka. Myślałam, że nie będzie mi przeszkadzać, ale po chwili zdałam sobie sprawę, że się myliłam. Włożyłam głowę pod poduszkę i przykryłam się kołdrą. Ale to nic nie dawało. Wstałam z łóżka i poszłam do pokoju obok. Uchyliłam lekko drzwi i ukazał mi się duży pokój pomalowany na fioletowo. W rogu stało ciemne łóżko z biało-fioletową pościelą, w drugim rogu stała wieża z której wydobywała się głośna muzyka.  Na środku była dziewczyna. Tańczyła na środku pokoju i nawet nie zauważyła, że stoję w progu pokoju.
- Przepraszam. – zaczęłam przekrzykiwać muzykę.
W końcu kuzynka mnie usłyszała i spojrzała na mnie. Ściszyła muzykę i wróciła na swoje poprzednie miejsce.
- Coś jeszcze ?! – spytała z arogancją w głosie.
- Tak. Możesz przestać być taka wroga ? – spytałam i przeczesałam włosy ręką.
- Nie. – odparła sucho i usiadłam na łóżku.
Weszłam do środka i usiadłam obok niej.
- Co się zmieniło ? Nadal jestem twoją kuzynką, niczym ci nie zawiniłam. – powiedziałam.
- Wręcz odwrotnie. Zostawiłaś mnie – wyjechałaś i nie wróciłaś.
- Przecież jestem.
- Ile jeszcze tu zabawisz ?! Dzień, dwa ?! A potem wrócisz do tej swojej Anglii i twoich chłopaczków z zespołu. – burknęła.
Spojrzałam na nią pytająco.
- Wszędzie jest o tobie głośno… Romans ?! Serio ? Nieźle tam sobie balujesz. Zdecyduj się, którego wybierasz. Rodzice myślą, że jesteś grzeczna i poukładana, ale się mylą i to bardzo. – wstała i kopnęła w biurko.
- Romans ? – spytałam zaciekawiona.
- Nie udawaj, że nic nie wiesz. – zaśmiała się. -  Zdradziłaś tego ciemnego z tym loczkiem.
- Nikogo nie zdradziłam. – powiedziałam i stanęłam naprzeciwko niej. – Harry jest tylko moim przyjacielem, a Zayn’a kocham bardziej niż kogokolwiek.
- Co za imiona. – znowu ze mnie zakpiła.
- O co ci chodzi ?! – wrzasnęłam. – Jesteś zazdrosna o to, że po śmierci rodziców ułożyło mi się ?! Musiałam wyjechać. Myślisz, że mi ciebie nie brakowało ?! Za wszystkimi tęskniłam. Nawet nie wiesz co przeszłam, więc odczep się ode mnie i daj mi spokój ! – wrzasnęłam i wyszłam z jej pokoju trzaskając drzwiami.
Weszłam do „ swojego „ pokoju i wciągnęłam z torby słuchawki, umiejscowiłam je idealnie w uszach i puściłam muzykę. Oddałam się całkowicie uczuciom. Po policzkach zaczęły spływać łzy. Każda miała w sobie tęsknotę, ból i wściekłość. Te emocje gurowały, a ja im nie protestowałam.

~ Następny dzień. ~

Oczami Liama.

Wszyscy byli już spakowani, nie mogliśmy zostawić Nialla z tym wszystkim samego. Paulina powiedziała, że jeszcze tu zostanie i spróbuje uporządkować swoje uczucia. Po przyjechaniu na lotnisku, weszliśmy do samolotu i zajęliśmy miejsca. Niall nie odezwał się do nas, ani słowem. Może chciał być sam ze sobą. Samemu sobie to wszystko poukładać ? Zayn siedział obok mnie. Louis i Natalie przed nami. A Harry i Claudia mieli miejsca na samym końcu, daleko od nas. Samolot zaczął odrywać się od podłoża. Na chwilę wszytych pasażerowie ucichli, ale po pewnym momencie w samolocie zrobiło się na powrót głośno.

Oczami Harre’go.

Poczułem głowę Claudii na moim ramieniu, uśmiechnąłem się i wsadziłem kosmyk jej włosów za ucho. Podniosła się i spojrzała na mnie roześmianymi oczami, posłała mi uśmiech i pocałowała w policzek.
- Co z twoją rodziną ? – spytałem po chwili. – Nic o nich mówisz.
Spuściła wzrok i przejechała palcem po ustach. Wróciła wzrokiem do mnie i uśmiechnęła się nieśmiało.
- Rodzice… - zatrzymała się i zmieszała. – Rodzice po śmierci mojego brata… - jej głos się załamał. – Odsunęli się od siebie. Tata przesiadywał ciągle w firmie, a mama uciekała od problemów i przesiadywała ciągle w swoim salonie fryzjerskim. Myśleli tylko o sobie. Zapomnieli, że mają również córkę, która zasługuję na chwilę ich uwagi. Że potrzebuję kogoś, komu może powiedzieć co się działo w szkole, a z otrzymanej dobrej oceny z matematyki, cieszył się z nią. Mama wniosła pozew o rozwód, co tata oczywiście zaakceptował i podpisał papiery rozwodowe. Ale… - głośno westchnęła. – Moja matka zachorowała, a ojciec uznał, że w takim momencie jej nie opuści i odrzucili rozwód. Ojciec jeździł z nią do różnych ośrodków i lekarzy, aby mogliby dać nadzieję, że będzie lepiej.  Nie wiem, dlaczego wtedy jego sumienie drgnęło. Może miał wyrzuty sumienia, że ją zostawi, a ona umrze, i będzie musiał mnie przygarnąć ? Że po otrzymanej wolności, znowu ktoś mu ja odbierze…  Kiedy wyzdrowiała, oboje uznali, że zostaną ze sobą dla mojego dobra. Ale nawet nie zapytali mnie czego chcę. Dalej przesiadywali w swoich firmach, a mnie całkowicie olali… - pociągnęła nosem.
Wytarłem kciukiem łzy spływające po jej policzkach i pocałowałem ją w słone usta. Zaśmiała się, i ponownie pogrążyła w smutku.
- Przepraszam, że zapytałem. – szepnąłem.
- Nie masz za co przepraszać. Dobrze, że zapytałeś. Nic o mnie tak naprawdę nie wiedziałeś. Dzięki bierności rodziców, mogę z wali przebywać tyle czasu i podróżować. Więc, może i to dobrze… - zaśmiała się gorzko.
- Nie płacz. – pogładziłem ją po włosach. – Teraz masz mnie, a ja ciebie nigdy nie zostawię. – pocałowałem ją w zaróżowione usta i przetarłem policzkiem jej łzy.
Znowu usłyszałem jej słodki śmiech i zobaczyłem jej roześmiane, niebieskie oczy. Uśmiechnąłem się w głębi duszy i wróciłem do namiętnych pocałunków.

~ Parę godzin później. ~

Kiedy samolot wylądował, na lotnisku czekał na nas tłum wiernych fanek. Rozdaliśmy parę autografów i pojechaliśmy do domu. Limuzyna zatrzymała się prze domem i wszyscy z niej wyszliśmy. Pierwszy wszedł Liam i Zayn, którzy najbardziej nie mogli się doczekać powrotu do domu. Kiedy wszyscy znaleźliśmy się w środku i postawiliśmy walizki w holu, przyszła do nas Nina.

Oczami Zayn’a.

Na jej widok Liam uśmiechnął się i podbiegł do niej. Ale coś mi się nie zgadzało, na połowie twarzy miała zaczerwienioną skórę.
- Co ci się stało ? – spytałem i wskazałem palcem.
Liam chwycił ją za podbródek i odwrócił ranę w naszą stronę.
- Kto ci to zrobił ?! – Liam krzyknął z przerażeniem w głosie.
- Upadłam. – powiedziała i lekko się uśmiechnęła.
- Gdzie jest Alex ? – spytałem i powiesiłem bluzę na wieszaku.
- To nie wygląda na ranę z powodowaną upadkiem. – powiedział zszokowany Louis.
- Gdzie jest Alex ? – powtórzyłem pytanie.
Nina spojrzała na mnie, a w jej oczach zaczęły zbierać się łzy. Już wiedziałem – stało się coś złego. Zaczęło robić mi się gorąco, podparłem się o ścianę i chwyciłem za głowę.
- Wyjechała. – powiedziała cicho.
- Co !? Gdzie ?! – złapałem ja za ramiona.
- Spokojnie. – powiedział łagodnie Liam i odsunął mnie od dziewczyny.
- Do Polski.
Nie wiedziałem co powiedzieć.  Nina zaprowadził nas do salonu i opowiedziała całą historię o Brian’ie . O tym co zrobił Alex, co wczoraj jej zrobił, o jego wiadomości i wyjaśniła nam plotkę, o rzekomym romansie Alex i Harre’go.
Zaczęła mną targać złość. Dlaczego nic mi nie powiedziała ?! Co jeszcze przede mną ukrywa ? I do tego jeszcze ta plotka o romansie. Kto ją wypuścił ? Nie mogłem sobie wyobrazić, tego co czuła Alex kiedy dowiedziała się, że jej prześladowca jest w mieście w którym mieszka, a mnie przy niej nie ma. Nie ma jej kto obronić. Chwyciłem telefon i wyszedłem na taras. Wystukałem jej numer i usłyszałem sygnał.

Oczami Alex.

Usiadłam wygodnie przy stole. Po chwili przyszła kuzynka i spojrzała na mnie ponurym wzrokiem. Ciocia postawiła na stole sałatkę i mięso z kurczaka. Po chwili przyszedł wujek i dziewczynki. Nagle z mojego telefonu zaczęła lecieć wesoła melodyjka a wszyscy na mnie spojrzeli. Wyciągnęłam go z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz : „ Zayn  ’’.
- Musze odebrać. – powiedziałam i odeszłam od stołu.
Stanęłam w przedpokoju i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Coś ty sobie myślała ?! – usłyszałam jego wysoki ton głosu.
- Przepraszam. – powiedziałam tylko.
- Dlaczego nic mi nie powiedziałaś o Brian’ie ? Było trzeba do mnie zadzwonić, a nie uciekać do Polski ! – przed oczami stanęła mi jego twarz.
Poczułam się winna. Miał rację. Uciekłam.
- Jesteś tam ?
- Jestem. Jestem.
-  Jutro przylecę. Z chłopakami, albo bez nich. Nie obchodzi mnie to, po ciebie bym poszedł nawet na koniec świata.
Uśmiechnęłam się, gdy usłyszałam te słowa.
- Będę czekać, odbiorę cię. – powiedziałam.
- Kocham cię. – powiedział troskliwym głosem.
- Też cię kocham. – powiedziałam i rozłączyłam się.
Wsadziłam telefon do kieszeni i wróciłam do kuchni. Wszyscy znowu patrzeli na mnie. Spojrzałam na Kinię, uśmiechnęła się do mnie, co odwzajemniłam. Nie umiałam udawać kogoś obojętnego na czyjeś szczęście czy smutek. A ona dla zawsze będzie dla mnie kimś więcej, niż kuzynką.

Oczami Kinii.

Zgodziłam się pojechać z Alex, po jej chłopaka. Jak bardzo było mi źle, tego nikt nie wiedział. Nie znoszę jej nowego imienia. Chodzi i się śmieję, zostawiając przeszłość daleko w tyle. Ale może to dobrze ? Po co się zadręczać. Tylko ja uważam, że moje życie jest do niczego. Choroba i zalecenia lekarza stoją mi na przeszkodzie robienia tego, co kocham. A ja co ? Olewam to, wolę cieszyć się każdą sekundą mojego życia. Zanim nadejdzie ten dzień. Dzień mojej śmierci.
W końcu samochód się zatrzymał, wyszłam z niego za Alex i poszłyśmy w stronę lotniska. Usiadłyśmy na krzesełkach i siedziałyśmy w ciszy. W końcu do środka weszło trzech chłopaków i jakaś dziewczyna, Alex zerwała się z miejsca i pobiegła w ich stronę. Poznałam ich, ze zdjęć w gazetach. Alex przytuliła jednego z chłopaków. Zaśmiał się mierzwiąc jej nagie ramię kilkudniowym zarostem, po czym wziął ją na ręce i szepnął coś na ucho. Głośno się zaśmiała i musnęła jego wargi.
W tej chwili zrozumiałam, czego chcę zanim umrę. Chcę miłość, chcę wiedzieć jak to jest mieć obok siebie osobę, z którą można być tak blisko i nie czuć wstydu, całować ją bez ograniczeń i wiedzieć, że można powiedzieć jej wszystko. Tak długo, nie wiedziałam czego chcę. A teraz kiedy to nadeszło, nie wiem jak to zdobyć. Jak zdobyć miłość. Czy ktoś jest w stanie pokochać moje niechlujne zabawy i styl ubierania się. Niesforną fryzurę i tego, że się nie maluję. Że za nim zdołałam sobie uświadomić, że potrzebna jest mi miłość, kochałam tylko taniec i boks. Tak bardzo mnie to pochłonęło, że nie zdałam sobie sprawy z tego jak żyję. Że przez boks, mogę szybciej umrzeć i nie zaznać miłości. To byłaby wielka strata.

Oczami Nathalie.

- Gdzie Harry, Niall i Zayn ? – spytałam witając się z Louis’em.
- Pojechali po Alex. Nie damy koncertu w Gdańsku, Simon już go odwołał, na szczęście zanim bilety można było kupić. Kazał nam wszystko sobie uporządkować. Miłości, lęki i życie. – uśmiechnął się i złapał mnie za rękę.
- A Liam ?
- Zabrał, gdzieś Ninę. – odpowiedział.
Usiadł przed laptopem i zaczął wertować strony z filmami.
- Co oglądamy ? – spytał.
Spojrzałam mu przez ramię i gdy odnalazłam jego dłoń, odciągnęłam ją na pewną odległość.
- Zobaczysz. – rzuciłam zaczepnie.
Wykonałam kilka kolejnych kliknięć i przymknęłam laptopa.
Usiadłam przed Nim, mierząc jego spojrzenie, uśmiech, szczęście wymalowane w każdym calu Jego twarzy. Zaczęłam opowiadać. W rytm piosenki, która wydobywała się z głośników, opisywałam scenerię naszego pierwszego spotkania i kilku kolejnych, wspólne spacery, najpiękniejsze słowa jakie usłyszałam z Jego ust. On ? Momentalnie włączał muzykę od nowa, kiedy ona ucichała. Jakby chciał mnie zachęcić do dalszej opowieści.
- A teraz jesteś tu. Nadal. – szepnęłam na koniec, na co nachylił się ku mnie.
Poczułam jego niespokojny oddech na ciele. Nachylił się bardziej i pocałował mnie. Początkowo muskając mojego wargi, omiótł ciepłym oddechem całą twarz, a przy lewym uchu wyszeptał dwa słowa:
- Kocham cię.
Po sekundzie, wrócił do mnie z namiętniejszymi pocałunkami przysuwając się do mnie co raz bliżej. Przesunął wierzchem palca po policzku i przycisnął moją twarz mocniej do swojej. Mój oddech zaczął nabierać szybkości, założyłam mu ręce na szyję. Wstał, nie odrywając ode mnie swoich warg. Chwycił moje uda i lekko podniósł mnie do góry. Podtrzymał mnie rękami i nadal pieszcząc mnie pocałunkami zaniósł do swojego pokoju. Podczas tych kilku minut. Zrozumiałam. Zrozumiałam, że kocham zapach jego perfum. Kocham jego osobowość. Że jestem uzależniona od jego obecności. Zawsze chciałam mieć go przy sobie, zawsze blisko… - jak tlen. Przy nim, czuję, że żyję. Zrozumiałam, że chwile kiedy byłam do niego przytulona, a on opierał swoją głowę o moją, były moimi ulubionymi. Zrozumiałam, że go kocham.

Oczami Niny.

Szliśmy przez park milcząc. Po chwili Liam złapał mnie za rękę łagodnie się uśmiechając. Chodziliśmy z uśmiechem na twarzy alejkami.
-Brakowało mi Cię wiesz? Nawet nie wiesz jak bardzo. - powiedział i objął mnie w pasie.
Wtuliłam się w jego niebieską bluzę z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Kocham Cię. - rzuciłam cicho.
Podniósł moją głowę do góry patrząc mi prosto w oczy, przybliżył się do mnie i lekko musnął moje wargi.  Miałam wrażenie, że zaraz nogi złamią mi się na pół. Przybliżał się do mnie, a ja przylgnęłam do niego ciałem.
- Chcę z tobą przeżywać cztery pory roku. Chcę z tobą uciekać przed wiosenną burzą. Chcę z tobą rozwiązywać problemy.  Chcę z tobą oglądać świat. Chcę z tobą oddychać. Chcę z tobą płakać. Chcę z tobą cieszyć się z każdego dnia. Rozumiesz ? – spytał nie odrywając wzroku od mojej rozpalonej twarzy.
Kiwnęłam tylko głową i znowu przybliżałam jego usta do moich.
~ Parę godzin później ~

Oczami Alex.

Usiedliśmy w salonie, wszyscy na narożniku i zaczęliśmy rozmawiać o Brian’ie. Mogliśmy mieć w domu swobodę, bo nikt nie znał angielskiego, oprócz Kinii, która i tak siedziała w ciszy i nie zwracała na nas uwagi. Nagle przyszła ciocia i postawiła na stoliku herbatę i ciasteczka.
- Nie rozumieją mnie ? – spytała i uśmiechnęła się.
- Tak.  – odpowiedziałam.
- To Anglicy, więc pewnie lubią herbatę, a ciasteczka nikomu nie zaszkodzą. – zaśmiała się. - A więc, ja idę… - wskazała palcem na drzwi. – Ymm… Nie mamy za dużo miejsc. – powiedziała po chwili. – Twój chłopak może być z tobą w pokoju, oczywiście. Ale mamy tylko jeden pokój gościnny… - powiedziała, trochę zmieszana.
- Ktoś może u mnie spać, mam dużo miejsca na dywanie. – Kinia się uśmiechnęła.
- Na dywanie ? – ciocia przekręciła głowę z niedowierzania.
- Niall’owi to wystarczy. – powiedziałam i podziękowałam cioci.
Odwróciłam się w stronę gości.
- Zayn śpi ze mną. – uśmiechnęłam się. – Ty Harry, będziesz spać z Claudią  w pokoju gościnnym, a ty Niall… – podniósł głowę i spojrzał na mnie pustym wzrokiem. – Będziesz spać w pokoju Kinii.
Spojrzał na moja kuzynkę i wysłał jej uśmiech. Odwzajemniła go.
- Może mówcie do mnie Kat. Będzie wam łatwiej. – zaproponowała.
- Jutro wracamy do domu ? – spytał Harry.
- Musimy. – powiedział Zayn i uśmiechnął się do mnie. – Musimy stawić czoła przeciwnością losu.
Spojrzałam na kuzynkę, która momentalnie spuściła głowę i spochmurniała.
- Może polecisz z nami do Londynu ? – spytałam ją.
- Ja ?! – zaśmiała się. – Nie. – pokręciła głową.
- Pojedź z nami. – powiedziała Claudia.
- Kat… - powiedział Niall, zachrypniętym głosem. – Będzie nam miło, gościć cię w naszym domu.
- Pomyślę. – powiedziała i wysłała wszystkich uśmiech.

~

Zaczęło robić się ciemno. Wszyscy rozeszli się do swoich pokoi.  Wszystkim dzień minął miło. Nawet Kinia czuła się dobrze w towarzystwie chłopaków, co mnie zdziwiło. Wszyscy poszli się umyć .Po chwili do mojego pokoju wszedł Zayn.
- Hej. – powiedział, i zaczął nakładać na siebie koszulkę.
- Hej. – odpowiedziałam i położyłam się na łóżku.
Po chwili Zayn położył się obok mnie i położył głowę obok mojej. Przekręciłam się i byłam w idealnej pozycji, aby spojrzeć w jego piękne, złote oczy. Trwaliśmy chwilę w tym stanie, kiedy Zayn podniósł głowę i pocałował mnie. Oplótł ręce wokół mojej talii i przekręcił się ze mną. Zaśmiałam się, kiedy wylądował nade mną. Przygryzł wargę i nachylił się. 
Ułamek sekundy. Usta przy ustach. Poczułam jego ręke na moim brzuchu, zmierzającą co raz  niżej. Zaczęłam delikatnie muskając zarysy jego mięsni. Jego ręką zaczęła gładzić mnie po biodrze. Skupiliśmy się na własnych, nerwowych oddechach. Oddaliśmy się chwili, pragnąc, żeby trwała wiecznie. Nagle odsunął się ode mnie i spojrzał na mnie.
- Na pewno ? – spytał.
Nabrałam oddech i ponownie zderzyłam się z jego ustami. Przesiąknęliśmy  do cna pożądaniem bez obaw o jutro.

Oczami Harre’go.

Usiadłem obok Claudii, która wczytała się w książkę. Chwyciłem za okładkę i odciągnąłem ją od niej. Położyłem książkę na stoliku nocnym i pocałowałem Claudię w szyję.
- Jeszcze kawałek. – powiedziała.
Kiedy chciała chwycić za książkę objąłem ją i przytuliłem ją do siebie.
- Nie jesteśmy u siebie. – skarciła mnie.
- Mi to nie przeszkadza. – powiedziałem i uśmiechnąłem się.
- Ale…
Moje usta przerwały wszystko. Zacząłem pieścić jej ciało, a ona usiadła na moje kolana. Nasze ciała zaczęły płonąć. Teraz Claudia nie protestowała. Powoli w rytm muzyki dochodzącej z jakiegoś pokoju, zaczęliśmy ściągać z siebie ubrania. Nie spieszyliśmy się. Odkrywaliśmy swoją nagość, nie czując przy tym skrępowania. Dłońmi odkrywałem każdy zakątek jej ciała. Rozpaliłem ja do czerwoności. A każdy kolejny pocałunek, miał w sobie więcej namiętności.
Oczami Niall’a.

Usiadłem na środku pokoju, gdzie była duża ilość koców i poduszek. Wyłożyłem się wygodnie i wsłuchałem się w słowa piosenki lecącej z wieży. Po chwili drzwi się uchyli i do pokoju weszła, jego właścicielka. Uśmiechnęła się do mnie nieśmiało i podała mi kubek z gorąca czekoladą. Poszedłem za nią wzrokiem i zatrzymałem się, kiedy usiadła na łóżku.
- Dziękuję. – podniosłem kubek do góry.
- Proszę. – powiedziała dźwięcznie.
- Pojedź z nami. – powtórzyłem słowa Claudii.
- No, nie wiem…
- Proszę. Obiecuję ci, niezłą zabawę. Nie możesz przesiedzieć tu całych wakacji. Nie trać tu czasu.  – zatrzymałem się i spojrzałem w jej brązowe oczy. - Żyj chwilą.
Na chwilę się zamyśliła i po chwili uśmiechnęła się szeroko.
- Dobrze. – odpowiedziała.
Wróciłem na swoje miejsce i wypiłem do końca napój. Położyłem kubek na biurku i zatrzymałem się przy zdjęciu rodzinnym.
- Wtedy się częściej uśmiechałaś ? – spytałem.
Posmutniała i wzięła głęboki wdech.
- Tak. – odpowiedziała krótko.
- Coś się stało… - powiedziałem i usiadłem obok niej.
- Nie chce cię, zanudzać. – powiedziała i spuściła wzrok.
- Nie będziesz. Uwierz mi - ulży ci.
Złapałem ją za ręce i usiadłem naprzeciwko niej.
- Kiedy rodzice Alex zmarli, opuściła mnie najlepsza przyjaciółka. Wyjechała do Londynu, aby zacząć od nowa, a ja zostałam tu, a moje życie się diametralnie zmieniło. Zaczęłam tańczyć, a potem chodzić na lekcje boksu. Ale pewnego dnia zasłabłam na zajęciach… Pojechałam na badania. – zatrzymała się i wyjrzała przez okno. – Okazało się, że mam tętniaka serca. A przez to też, nie mogę tańczyć, a tym bardziej walczyć, bo tętniak może pęknąć, w każdym momencie. Ale ja nie chcę, siedzieć w domu i czekać na śmierć. Chcę robić to co kocham, i nie żałować żadnej minuty…. – głośno westchnęła i schowała twarz w rękach. – Boję się śmierci. – powiedziała i zaczęła płakać.
Przybliżyłem się do niej i przytuliłem ją. Płakała cały czas. Potrzebowała tego. Kiedy zasnęła w moich ramionach, lekko ułożyłem ją na poduszkach i przykryłem kołdrą. Jeszcze raz na nią spojrzałem i wróciłem na miejsce. Też byłem zmęczony. Przed zaśnięciem myślałem o jej chorobie. Może jednak da się to uleczyć. Nikt nie zasługuje na śmierć. A na pewno, nie ona.
Przykryłem się po uszy kołdra i zasnąłem.
________________________________________

Podoba się ? Koniec jakiś taki nudny...

Wiecie co ? Jeszcze dodam kilka rozdziałów zanim skończę.

Kiedy następny ? Może jutro ;D

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Proszę , proszę , proszę nie kończcie jeszcze !!!!! Ja potrzebuję żeby to czytać ;D Codziennie zastanawiam się co będzie w następnym parcie ;D . Bardzo chciałabym żebyście codziennie wpuszczały jedne part opowiadania. Wiem , że macie swoje życie i nie żyjecie tylko blogiem , ale wiem , że nie tylko ja go czytam . To dzięki wam zaczęłam ,, jarać się ,, One Direction ;D To że prowadzicie tego bloga jest dla mnie bardzo ważne . Proszę o jakiś kontakt e-mail czy coś . Pozdrawiam Ada ;)

Anonimowy pisze...

Better planning, good use of coupons, and rain checks can save hundreds of dollars a year on shopping.
There are many ways to use almost every remaining piece.
One area of organic clothing that has grown tremendously
is in newborn and infant clothing. She never did, although she named her daughter Santana.
Starting prices for kids clothing at Magic Kids USA
is $2. With the never-ending need for their catering services
for different functions, businesses that literally cater are now on
a widespread scale. It cannot be avoided that there are some unscrupulous individuals
who will likewise take advantage of you and the free work you will provide.

If the company is a large fashion industry, it needs to have the endorsement of
supermodels. In essence, event management companies
help in refining the conference and event experience
for the organizations, employees, corporate partners and its other associates.
The Terrace Function Room, North Wharf Marquee and Yots Caf.
In addition to its popularity with brides to be, "Weddings by Michelle"
has developed and maintained relationships with some of the best wedding vendors in the area, and has
earned an impeccable reputation within the business community.
I attempted to try on some of the jeans, tops and dresses that
I dug out, but that was a huge mistake. I had enough clothing just from my first's baby shower to outfit a whole daycare. Like customised lanyards, custom wristbands are also used in the vast majority of companies and organisations. Guests also have the opportunity to dine at what is known as the largest snow restaurant in the world and view the Ice Gallery, where the International Ice-Sculpting Competition takes place every year. With Bridal collections gaining prominence, designers all over the world have started concentrating on saris, as every Indian woman will wear a sari on her wedding day. Event management involves the application of management science to the creation and development of festivals and events. Located in the rolling Wiltshire countryside lays the Wellington Barn, one of the most sophisticated barn wedding venues around. This will stretch your money further and will allow you to buy more than you would be able to buy brand new. Embroidered company shirts will give your employees a sense of ownership. The furniture reminds me of a modern version of early American furniture and covered with shades of maroon and gold. You can arrange either a long or short terms contract with them, depending upon your requirements. This is the average height of women 20 through 69 years old; women 70-79 must shrink a little or else they did not have as good nutrition: they average 5'3," while women 80 and up average a diminutive 5'1".
Things like how you answer the phone, how you greet
shoppers, how cheerfully you correct mistakes or accept returns,
how aggressively you negotiate contracts all become bound up
in one composite image. The training and skills you learn now, could see
you working anywhere in the world, or even traveling around the world
organizing events.

Also visit my homepage - konferencje rzeszów