~ Dzień później, po wylądowaniu samolotu w Londynie.
Oczami Alex.
W końcu, koniec podróży. Samochód zatrzymał się przed ogromnym domem.
Wcześniej podwieźliśmy Claudię do domu, a teraz sami mogliśmy wejść do
swojego. Każdy wziął swoje bagaże i przekroczyliśmy próg domu. Po
chwili przyszedł do nas Louis, od razu rzucił się na Harre’go i zaczął
skakać z radości. Później przyszedł Liam z Niną. Całą trójkę poznałam z
Kinią i poszliśmy do salonu. Rzuciłam się na kanapę, obok Harre’go i
oparłam głowę o jego ramię.
- Dzisiaj cię gdzieś zabieram. – szepnął mi na ucho.
Podniosłam głowę i spojrzałam na jego oczy, ukrywające się pod burzą loków.
- Gdzie ? – spytałam, zaciekawiona.
- Niespodzianka. – uśmiechnął się szeroko.
Szturchnęłam go, a on oddał mi tym samym. Głośno się zaśmiałam i wtedy między nami usiadł Louis.
- Zostaw Harre’go. – powiedział poważnym tonem.
Wybuchłam śmiechem prosto w jego twarz i po chwili do mnie dołączył.
- Ale ja mówię poważnie ! Jestem o niego zazdrosny ! – krzyczał, nadal się śmiejąc.
- Wierzę ci na słowo. – powiedziałam, kiedy się uspokoiłam. – Gdzie, Zayn ? – spytałam po chwili.
- Pojechał z Liam’em do Simon’a. Muszą omówić kolejne koncerty i wywiady. – odpowiedział Niall.
Spojrzałam na Kinię, która ciągle spoglądała w stronę Irlandczyka.
Uśmiechnęłam się sama do siebie, chwyciłam Nialla za rękaw bluzy i
wyprowadziłam go na taras.
- Mam do ciebie prośbę. – powiedziałam.
- Słucham. – uśmiechnął się.
- Zabierz, gdzieś Kinię. Nie chcę, żeby siedziała ciągle w domu. Niech ma co wspominać, kiedy wróci do Polski.
Niall na chwilę się zamyślił.
- Zgoda i tak, chciałem gdzieś wyjść.
- Dziękuję. – powiedziałam i wróciłam do salonu.
Oczami Nialla.
Czy ona nic nie wie o chorobie Kat ? – spytałem sam siebie i na chwilę się zamyśliłem.
Po chwili chwyciłem bluzę i stanąłem w progu salonu.
- Kat, idziesz ze mną na spacer ? – spytałem.
Odwróciła się i spojrzała na mnie.
- Chętnie. – odpowiedziała i wsadziła telefon do kieszeni.
Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w stronę parku. Ciągle w głowie krążyło mi
to pytanie, w końcu przystanąłem i zmusiłem się, aby spojrzeć Kat
prosto w oczy.
- Alex nic nie wie o chorobie, prawda ? – spytałem.
Spuściła wzrok i zaczęła kopać kamyk.
- Nie chcę, żeby wiedziała. – powiedziała cicho, nie odrywając wzroku od kamyka.
- Powinna wiedzieć. Powinna się przygotować na najgorsze.
Podniosła głowę. W oczach miała łzy.
- Nie chcę, żeby się nade mną użalała. Chcę, żeby było tak jak kiedyś.
Chcę żyć normalnie i chcę być normalnie traktowana. – zaczęła płakać.
Przytuliłem ją do siebie i pozwoliłem namoczyć bluzę jej łzami.
- Nie chciałem żebyś przeze mnie znowu płakała. – pogładziłem ją po włosach.
- Wiem. – pociągnęła nosem i przetarła czerwone oczy rękawem męskiej bluzy.
- Musisz jej powiedzieć.
- Nie chcę o tym rozmawiać. – powiedziała i ruszyła przed siebie.
- Ale jesteś uparta ! – krzyknąłem i pobiegłem za nią.
Oczami Alex.
Wsiadłam do samochodu za Harry’m i usiadłam wygodnie na miejscu pasażera.
- To, gdzie mnie zabierasz ?
- Niespodzianka. – powtórzył i odpalił silnik.
Włączył radio i skręcił w leśną dróżkę. Właśnie leciała piosenka „
Everything about you „. Oparłam głowę o szybę i zaczęłam ją sobie nucić
pod nosem.
- Głośniej. – powiedział Harry.
Pokręciłam przecząco głową i wtedy Harry zaczął śpiewać. Miałam ogromną
chęć przyłączyć się do niego, ale duma wygrała. Nie dam się zbłaźnić.
Zaparkował między dwoma drzewami i wyszliśmy z samochodu. . Zaczęliśmy
spacerować razem, brzegiem jeziora żartując i rozprawiając o wszystkim i
o niczym. W pewnym momencie, powiedział :
- Dziękuję, że jesteś i chcesz mnie słuchać. Z tobą mógłbym rozmawiać
godzinę po tej godzinie, i jeszcze godzinę po następnej godzinie. –
uśmiechnął się.
Odwzajemniłam uśmiech i w tym samym momencie wepchnął mnie do wody i
zaczął zwijać się ze śmiechu. Ze złością wyszłam na pomost i ślizgając
się na mokrych butach pobiegłam w jego stronę, żeby się zemścić. Goniłam
go przez pół plaży, aż w końcu go dopadłam, ale nie miałam już siły
wepchnąć go do lodowatego jeziora. Położyliśmy się na piasku i
zaczęliśmy się głośno śmiać. Byłam cała mokra, a jego rozczochrane włosy
wskazywały wszystkie kierunki świata. Oboje mieliśmy piasek między
zębami. Nieliczni ludzie idący po plaży patrzeli na nas jak na wariatów,
ale nam to nie przeszkadzało. Z prawdziwym przyjacielem możesz
zachowywać się jak totalny świr i mieć pewność, że i tak się do ciebie
przyzna.
Oczami Claudii.
Położyłam się wygodnie na łóżku i zaczęłam przeglądać strony
internetowe. Pod nosem nuciłam piosenkę, którą ostatnio słyszałam w
radiu. Zaczęłam wymachiwać nogami w górze. Pomyślałam o Harry’m, moje
serce oblała fala miłości, którą po chwili przerwały głośne krzyki.
Znowu się kłócą. – pomyślałam. Usiadłam na łóżku i zaczęłam wsłuchiwać
się w ich słowa.
- Ty nigdy nie masz czasu ! – krzyczała mama.
- Bo pracuje, aby utrzymać naszą córkę !- odpowiadał jej krzykiem, tata.
- Cieszę się, że nie długo będę miała cię z głowy. W końcu wymarzony rozwód…
- Ciszej. Bo Claudia cię usłyszy.
Zamarłam. Wbiłam wzrok w podłogę i czułam jak powoli w kącikach oczu
zbierają mi się łzy. Biorą potajemny rozwód… I jak chcieli to ukryć ?
Dalej by ze sobą mieszkali ? Przecież to śmieszne. Wstałam i poszłam do
kuchni, gdzie stali rodzice.
- Nienawidzę was ! – krzyknęłam a ich oczy skierowały się na mnie.
- Córeczko…
- Chcieliście mojego dobra, biorąc potajemny rozwód !? – zniżyłam głos,
którego drżenie się nasilało, a po policzkach popłynęły pierwsze łzy. –
Nienawidzę was. – powtórzyłam i wybiegłam z domu.
Wbiegłam w wąską uliczkę, nie wiedząc gdzie biegnę. Nic nie widziałam.
Wszystko było rozmazane, od łez. W końcu potknęłam się o coś i upadłam
na ziemię. Nadal płacząc podparłam się o płot i zaczęłam krztusić się
łzami. Spojrzałam w bok. Przewróciłam się o rozbitą butelkę.
- Chce umrzeć. – szepnęłam.
Chwyciłam kawałek szkła i przyłożyłam go do nadgarstka.
Oczami Harre’go.
Podparłem się łokciami i spojrzałem na pomost - zauważyłem znajomą
sylwetkę. Jej blond włosy rozwiewał wiatr. A jej oczy były skierowane
wprost na mnie.
- To, Julia ? – spytałem Alex.
Podniosła się i spojrzała w to samo miejsce.
- Tak. – odpowiedziała zaskoczona.
- Chodźmy stąd. – wstałem i podałem rękę Alex.
Chwyciła ją i wtedy uderzyły w nas blaski fleszy. Puściłem jej rękę i
zakryłem oczy. W ułamku sekundy, spojrzałem na Alex i szybko ją
chwyciłem za nim upadła na piasek. Uśmiechnęła się do mnie gorzko i
podniosła się. Szybkim krokiem poszliśmy w stronę samochodu.
- Co oni tu robią ? – spytała.
- Nie mam pojęcia. – syknąłem i weszliśmy do środka.
Odpaliłem silnik i odjechałem.
- Co tu robiła Julia ? – spytała Alex, ale pytanie skierowała raczej do siebie, niż do mnie.
Kiedy chciałem jej odpowiedzieć mój telefon zaczął dzwonić. Spojrzałem
na wyświetlacz : „ Claudia ’’. Uśmiechnąłem się i odebrałem.
- Szukaj Claudii ! Uciekła ! Nie ma jej ! – usłyszałem zhisteryzowany kobiecy głos.
- Kto mówi ?
- Mama Claudii ! Ona wybiegła... ! Nigdzie jej nie ma ! Musisz ją znaleźć ! – usłyszałem jej szloch.
- Niech się pani uspokoi. – powiedziałem łagodnie. – Gdzie pani widziała ją po raz ostatni ? – spytałem.
- W domu ! – krzyknęła. – Nie wiem, gdzie jest ! – znowu zaczęła płakać.
Rozłączyłem się i nacisnąłem pedał gazu.
- Co się stało ?! – spytała mnie przyjaciółka, trochę zbita z tropu.
- Claudii, nigdzie nie ma. – powiedziałem i wytarłem ręką czoło. – Musimy ją znaleźć…
Wystukałem numer Zayn’a i kazałem mu przekazać pozostałym, aby przyszli pod podany adres. Nie znajdę jej sam, potrzebuję pomocy.
Oczami Nialla.
Usiedliśmy na ławce. Oboje spojrzeliśmy na niebo. Siedzieliśmy w ciszy, obserwując ptaki siedzące na drzewach.
- Myślałeś kiedyś o reinkarnacji ? – spytała nagle.
Spojrzałem na nią, a ona tylko się uśmiechnęła i z powrotem spojrzałam do góry.
- Po śmierci, chciałabym być ptakiem. – szepnęła. – Chciałabym być wolna… - zamyśliła się.
Usiadłem bokiem i zacząłem jej się przyglądać. Tak, bardzo chciałem jej
jakoś pomóc. Pokazać, ze mi na niej zależy. Czy tylko ja potrafię
przywiązać się do kogoś, w ciągu jednego dnia ? – zadałem sobie pytanie.
- Nie umrzesz. – powiedziałem.
Spojrzała na mnie, a nasze twarze dzieliło tylko parę centymetrów.
Czułem jej oddech na mojej twarzy. Spojrzałem na jej usta, które lekko
się rozchyliły.
* dryń, dryń *
Odsunąłem się od niej, trochę zmieszany i odebrałem telefon.
Kiedy skończyłem rozmowę z Zayn’em, spojrzałem na kuzynkę Alex i uniosłem lekko, kąciki ust ku górze. Odwzajemniła uśmiech.
- Kto to ? – spytała łagodnie.
Jej głos, mnie uspokajał.
- Zayn. Musimy pomóc Harre’mu znaleźć Claudię. Uciekła. – spojrzałem jej głęboko w oczy, nie chciałem stąd iść.
- Na co czekasz ? Harry, potrzebuje pomocy. Sam tak mówiłeś. – zerwała się z miejsca i chwyciła mnie za rękę.
Przy niej zapominam o Paulinie. Zapominam o moich problemach. Czuję, jakby jej życie zależało ode mnie, a moje od niej.
- Niall. – wypowiedziała cicho moje imię. – Chodź.
Wstałem i ścisnąłem jej rękę mocniej. Jeszcze raz na nią spojrzałem i pobiegliśmy w stronę zachodzącego słońca.
Oczami Louis’a.
Kiedy wszyscy zebraliśmy się pod domem Claudii, rozdzieliliśmy się i
poszliśmy w różne strony. Nie mogłem się na niczym skupić. Może przez
ból Harre’go ? Dawno nie widziałem go tak przybitego… Tak bardzo
chciałem go w tej chwili przytulić i pocieszyć. Powiedzieć, że na pewno
ją znajdziemy. Ale jego tu nie było… Szuka swojej ukochanej, daleko ode
mnie. Czasem czuję się już mu nie potrzebny. Ale nie opuszczę go, choćby
już nie zwracał na mnie uwagi i nie miał dla mnie czasu. Jest moim
przyjacielem… Najlepszym przyjacielem.
Po chwili mój telefon zaczął wibrować w kieszeni. Odebrałem wiadomość :
„ Znalazłem ją – Zayn. ’’
- Liam, Zayn ją znalazł ! – krzyknąłem za chłopakiem.
Odwrócił się w moją stronę, kiwnął i razem pobiegliśmy z powrotem na miejsce spotkania.
Oczami Harre’go.
Już z daleka zauważyłem jak Zayn, niesie ją na rękach. Zacząłem biec.
Zostawiłem w tyle Alex i biegłem w stronę mojej zguby. Zatrzymałem się
przed Zayn’em i wziąłem ją na ręce. Miała brudną twarz od rozmazanego
tuszu. Na policzkach smugi łez wsiąkniętych do skóry, a jej ciało było
całkowicie bezwładne.
- Claudia. – zacząłem ją błagalnie wołać.
Podniosłem głowę i spojrzałem na Zayn’a, który ciągle mi się przyglądał.
- Zanieś ją do domu. Musiała się odwodnić. – powiedział i wskazał palcem na jej dom.
- Dziękuję. – szepnąłem.
Stanąłem przed dużym domem i zadzwoniłem do drzwi. Po chwili otworzyła
mi je starsza, zapłakana kobieta, która nie wyglądała lepiej od córki.
- Claudia !! – krzyknęła.
Po chwili w progu domu, stanął wysoki mężczyzna. Spojrzał z żalem na Claudię i wziął ją ode mnie.
- Dziękuję, chłopcze ! – krzyknęła jej mama i pocałowała mnie w policzek. – Dziękuję. – powtórzyła i zamknęła drzwi.
Teraz czułem jakby ktoś odebrał mi kawałek mojego serca. Może powinienem zabrać ją do nas ?
- Kretyn. – szepnąłem i wróciłem do przyjaciół.
~ Następny dzień.
Oczami Alex.
Kiedy się obudziłam, usłyszałam czyjeś krzyki. Przeciągnęłam się leniwie i wyszłam z pokoju.
- Jak wy sobie to wyobrażaliście ?! – usłyszałam krzyk Zayn’a.
- Nie słuchasz mnie ! – krzyknął Harry. – My nie…
- Mam tego dość ! Dlaczego zawsze… Mam dość ! – przerwał mu Zayn.
Kiedy miałam już wejść do ogródka wpadłam na Zayn’a. Uśmiechnęłam się do
niego, ale on wysłał mi spojrzenie pełne żalu i bólu, i poszedł do
góry.
- Co tu się działo ?! – spytałam, kiedy stanęłam przed chłopakami.
Cała czwórka spojrzała na mnie i po chwili spuściła wzrok. Podeszłam do stolika i chwyciłam gazetę, która na nim leżała.
- „ Alex i Harry nadal mają romans. ’’ – przeczytałam na głos nagłówek.
Rozejrzałam się po ich twarzach, żaden nie miał odwagi spojrzeć mi
prosto w oczy. Usiadłam i przyjrzałam się zdjęciom oraz tekstowi pod
nimi.
W gazecie były nasze dwa wspólne zdjęcia z plaży. Jak leżymy na piasku i
się śmiejemy oraz jak gonię Harre’go po plaży. Przerażona zaczęłam
czytać tekst :
„ Czy Alex Bryant i Harry Styles potajemnie się spotykają ? Znajoma Alex
potwierdziła to pytanie : Alex mówiła mi, że jak Zayn’a nie ma w domu ,
wykorzystuje to z Harry’m i wyjeżdżają, aby spędzić ze sobą trochę
czasu. Czyli moja odpowiedź brzmi tak : Tak, oni potajemnie się
spotykają.
Co na to Zayn i Claudia ? Nic nie wiedzieli ? ’’
- To nie prawda. – wydukałam.
- Jak mogliście ? – spytał Liam i wstał.
- To zwykłe kłamstwa ! – krzyknęłam.
- Już raz pisali o twoim romansie… - zaczął Louis. – Może tym razem to prawda.
- Ja go kocham. – szepnęłam ze łzami w oczach.
Spojrzałam na rozmazaną twarz Harre’go. Zauważyłam tylko grozę jaka
malowała się na jego twarzy. Położyłam gazetę i wybiegłam z ogródka.
Oczami Harre’go.
Kiedy miałem już za nią pobiec, poczułem jak ktoś łapie mnie za rękę.
Odwróciłem się i zobaczyłem Louis’a, patrzącego na mnie błagalnym
wzrokiem.
- Zostaw ją samą. Tak będzie lepiej dla was obojga. – powiedział i uśmiechnął się do mnie.
Opadłem bezwładnie na krzesełko i wbiłem wzrok w jego niebieskie oczy.
- Nie wierzysz mi. – szepnąłem.
- Harry…
- Zostaw mnie !
Wstałem i pobiegłem do domu. „ Jak on może mi nie wierzyć ?’’ –
spytałem sam siebie. Otworzyłem drzwi od pokoju i rzuciłem się na łóżko.
Zza ściany usłyszałem cichy szloch. Nie miałem odwagi wstać i do niej
pójść. Nie miałbym odwagi na nią spojrzeć.
Oczami Alex,
Wytarłam łzy ręcznikiem i podeszłam do lustra. Czy przez przyjaźń z
Harry’m mogę stracić Zayn’a ? Czy przez miłość do Zayn’a, mogę stracić
Harre’go ?
- Przecież to śmieszne. – szepnęłam i nachyliłam się nad zlewem.
Za dużo straciłam w życiu…. Nie chcę stracić przyjaciela i miłości moje
życia. Zamknęłam oczy i zobaczyłam uśmiechniętego Zayn’a, który
podchodzi do jakiejś innej dziewczyny i bierze ją na ręce.
Do oczu znowu napłynęły mi łzy. Osunęłam się na podłogę. Czułam jakby
ból niszczył mnie od środka. A najbardziej na tym cierpi serce.
Po chwili wstałam i przebrałam się w swoje ciuchy. Włosy zawiązałam w wysokiego kucyka i wyszłam z łazienki.
Chwyciłam moją torbę i wyszłam bez słowa z ich domu. Gdzie mam iść ?
Stanęłam przed dużym, białym domem. Zapukałam w drzwi, które otworzył mi wysoki blondyn.
- Jest Nina ? – spytałam.
- W swoim pokoju. – powiedział i wpuścił mnie do środka.
Kiedy przekroczyłam próg jej pokoju rzuciłam się w jej ramiona.
- Przykro mi. – szepnęła i wytarła opuszkiem palca łzę. – Gdzie Kat ? – spytała.
- Nie chcę psuć jej wakacji. – uśmiechnęłam się i usiadłam na jej łóżku.
- Idziesz dzisiaj na ich koncert ?
- Oczywiście, że nie. – zaśmiałam się gorzko.
- Nie idź dla Zayn’a, ani dla Harre’go. Idź dla mnie i dla kuzynki. Chyba nie chcesz jej teraz zostawić, samej ?
- Oni mnie tam nie chcą.
- Ale ja jako dziewczyna Liama Payn’a mam prawo cię zaprosić i uroczyście ci mówię, że będziesz tam mile widziana.
Zaśmiałam się.
- Trzymaj. – rzuciła mi ubrania. – Musisz się przebrać.
Oczami Kinii.
Kiedy wstałam w domu panowała napięta atmosfera. Wszyscy chodzili po
domu, jak zombie. Nikt się nie odzywał, nikt nawet nie zwrócił na mnie
uwagi. Jakby mnie tu w ogóle nie było.
W końcu zobaczyłam Nialla, wstałam i do niego podbiegłam.
- Gdzie Alex ? – spytałam.
- Wyszła.
- Czy coś mnie ominęło ?
- Nie chcę o tym gadać. Ubieraj się, zaraz jedziemy na koncert.
Co tu się stało ? Wróciłam do pokoju i włożyłam na siebie dresy.
Zbiegłam na dół i stanęłam obok chłopaków. Żaden się nie uśmiechał, co
było nadzwyczaj dziwne.
- To, jedziemy – powiedział Harry i westchnął.
Wyszłam za chłopakami z domu i weszłam do samochodu.
~
Zatrzymaliśmy się przed ogromnym tłumem fanek. Wszyscy wyszli, a ja nie
wiedziałam co zrobić. Po chwili Niall chwycił mnie za rękaw bluzy i
wyciągnął z samochodu. Rozdali parę autografów i zrobili zdjęcia z
fankami. Cieszyłam się jak dziecko, kiedy zobaczyłam ogromną scenę.
Wszyscy weszliśmy za kulisy. Dziewczyny już czekały. Claudia i Alex były
wśród nich. Moja kuzynka spuściła głowę i schowała się za plecami Niny.
Chłopacy po chwili poszli na scenę, a my stanęłyśmy z boku i
patrzałyśmy jak chłopacy śpiewają.
- 3, 2, 1… - usłyszałyśmy za plecami i wtedy ktoś zaczął nas pchać na scenę.
Oczami Alex.
Wszyscy chłopacy wyciągnęli ręce w naszą stronę. Każda dziewczyna po
kolei szła w stronę swojego chłopaka. Kinia poszła do Niall’a,
uśmiechnęłam się i podeszłam do Zayn’a. Chwycił moją rękę. Ale nie
spojrzał na mnie, odwrócił się ode mnie i zaczął śpiewać do widowni.
Zrobiłam to samo. Zobaczyłam jak chłopacy śpiewają tylko dla swoich
dziewczyn. To zabolało. Puściłam rękę Zayn’a i zbiegłam ze sceny.
Nie będę go zmuszać, do miłości. Usiadłam za kanapą i zaczęłam głośno płakać.
Po jakimś momencie usłyszałam czyjeś śmiechy. Wstałam i nagle wszyscy
umilkli. Chłopacy zajęli miejsca na krzesełkach a dziewczyny usiadły pod
ścianą. Wytarłam twarz i stanęłam naprzeciwko Zayn’a.
- Jak mamy być razem, skoro mi nie ufasz ? – spytałam cicho.
Uniósł głowę i spojrzał na mnie.
- Więc, może nie powinniśmy być ze sobą ? – spytał poważnym tonem.
- Dobrze. A więc… - głos mi się załamał. – To koniec.
Chwyciłam torbę i wyszłam zza kulis do tłumu fanek.
_______________________________________________
No i jest...Specjalnie dla Agi, bo prosiła. Aga strasznie się cieszę, że dzięki temu blogowi zaczęłaś lubić One Direction. Nawet nie wiesz jakie to miłe czytać coś takiego. Postaram się kolejne party dodawać codziennie albo przynajmniej co drugi dzień ;) Cieszę się, że podoba ci się moje opowiadanie. Dużo czasu poświęciłam pisząc je...miło, że doceniasz mój wysiłek ;)
Co dalej ? Nie mogę wam powiedzieć. Zdradzę wam tylko tyle, że pomiędzy Zaynem, a Alex będzie dochodziło do sprzeczek. Czy Kat umrze ? Dowiecie się w następnych partach ;)
1 komentarz:
Nie wiem czy źle napisałam moje imię ale mam na imię ADA nie Aga ;D . Ale oj tam . Bardzo się cieszę , że dodałyście ten part tak szybko i czekam na następne :P .
Pozdrawiam Ada ;)
Prześlij komentarz