czwartek, 29 marca 2012

Opowiadanie (part 5)

Oczami Alex.

Kiedy Zayn wyszedł, poszłam szybko do jego pokoju, wzięłam jego dres i wymknęłam się z hotelu. Szłam wąską uliczką w stronę parku, usiadłam na ławce i czekałam. W końcu zauważyłam zbliżające się trzy osoby. Jedna z nich była niską szatynką o zielonych oczach.
- Jestem Paulina. – przedstawiła się.
Druga dziewczyna była wysoką czarnowłosą pięknością. Można było jej tylko pozazdrościć urody…
- A ja jestem Rachel.
Trzecia była Julia, jej niebieskie oczy się zaświeciły.
- Zrobiłam o co mnie prosiłaś. – powiedziała.
- Dziękuję, teraz muszę tylko was wprowadzić do hotelu.
Wszystkie się uśmiechnęły i ruszyły za mną.

Oczami Harre’go.


- Widziałeś, gdzieś mój dres ?! – zaczął wypytywać Zayn, grzebiąc w szafie.
- Nie.
Wstał i spojrzał na mnie.
- A Alex ?
- Nie.
Nagle wybiegł z pokoju, bez słowa. Zaczęło mu odbijać, kiedy zdał sobie sprawę, że mu na niej zależy.  Moje przemyślenia przerwało pukanie do drzwi. Wstałem leniwie z łóżka i otworzyłem drzwi.
- Tak ?
W drzwiach stała Julia, nie mogłem w to uwierzyć. Weszła do środka. Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Jej blond włosy opadały na lewe ramie, a jej jasna karnacja świetnie pasowała do oliwkowej sukienki. Podeszła do mnie. Stanęła na palcach i pocałowała mnie.
Moje serce ogarnęła fala namiętności, poczułem, że żyję.

Oczami Niall’a.

Kiedy stałem przy bufecie, ktoś przerwał mi jedzenie pukając palcem w moje ramie. Przełknąłem krewetkę i odwróciłem się. Stałem kilka centymetrów od Pauliny. Poczułem jak się czerwienię. Położyła mi rękę na policzku i złożyła, krótki ale namiętny pocałunek na moich ustach. Spojrzałem jej głęboko w oczy. Była szczęśliwa. Ja też. Chwilami nie dochodziło do mnie, że tu jest.  Moje serce biło, coraz mocniej i mocniej. Złapałem ją za rękę i wyszliśmy z bufetu.

Oczami Niny.

Zapukałam lekko do pokoju nr. 427. Uchyliłam lekko drzwi i usłyszałam krzyki.
- Danielle, wybacz mi ! Ale nie mogę … Nie przerywaj mi ! Danielle ? Danielle ?!
Weszłam do pokoju i ujrzałam Liama. Rzucił telefon na fotel i upadł na łóżka. Schował głowę między poduszki i głośno westchnął.
- Co się stało ? – spytałam.
Podniósł się i spojrzał na mnie. Jego oczy były czerwone a policzki mokre.
- Och, Liam. – usiadłam obok niego i przytuliłam go do siebie.
- To koniec. To koniec z Danielle. – zaczął bełkotać.
- Nie płacz. – pogłaskałam go po głowie.
- Dziękuję. – szepnął i powrotem wtulił się we mnie.

Oczami Zayn’a.

Chodziłem po całym hotelu, w końcu zdecydowałem poszukać jej na dole. Winda zatrzymała się i wybiegłem z niej, w stronę drzwi. Zatrzymałem się i spojrzałem na kanapę. Siedziałam tam. Odetchnąłem z ulgą. Kiedy zauważyła, że się zbliżam, uśmiechnęła się i wskazała palcem miejsce obok siebie. Zająłem je, a ona oparła głowę o moje ramię. Zauważyłem, że ma na sobie mój dres. Uśmiechnąłem się.
- Co tu robisz ?
- Szukałem cię. – odpowiedziałem.
Spojrzała na mnie pytającą.
- Zauważyłem, że zniknął mi dres. – zaśmiała się.
- Dzisiaj nocujesz u mnie w pokoju.
- Dlaczego ? – spytałem zdezorientowany.
- U Harre’go ktoś jest.
- To pójdę do kogoś innego, nie będę zawracać ci głowy.
- U nich, też są miejsca zajęte.
- Coś ty zrobiła ? – spytałem i uśmiechnąłem się łobuzersko.
- Naprawiłam błędy.
- Błędy ?
- Tak… Dobra, chodź do pokoju.
Uśmiechnęła się szerzej i poprowadziła mnie do hotelowego pokoju. Kiedy znaleźliśmy się w środku, zapaliła światło i przystanęła.
- Zazdroszczę im. – uniosła lekko kąciki ust ku górze. – Czuję jak zżera mnie od środka… Dłużej nie wytrzymam..
- Bez czego nie wytrzymasz ? – spytałem, utrzymując dystans.
Podeszła do mnie i położyła mi ręce na ramionach, które poszły ku górze i zatrzymały się na moich policzkach.
- Bez ciebie. – szepnęła.
Opuściła ręce na dół i spuściła wzrok. Zauważyłam jak po jej policzkach spływają łzy.
- Wszystko niszczę…  - burknęła i zalała się łzami.

Oczami Alex.

- Ty cholerna idiotko ! – wrzasnął i złączył nasze wargi w jedność.
Wplotłam palce w jego włosy i odwzajemniłam pocałunek. Oddałam się fali czułości. Potrzebowałam jej, a mogłam ją dostać tylko od niego. Zaczął rozpinać bluzę od dresu, przy czym dalej mnie całował. Kiedy upadła na podłogę, podniosłam ręce do góry i zwinnym ruchem zdjął ze mnie bluzkę. Moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz. Zaczęłam odpinać jego pasek, kiedy znieruchomiałam.
- Nie teraz. – szepnęłam i objęłam go.
- Poczekam. Na ciebie warto. – uśmiechnął się i pocałował mnie jeszcze raz. Poczym objął mnie w talii i mocniej przytulił. – Nigdy cię, nie opuszczę. Nigdy.
Uśmiechnęłam się i podniosła ciuchy z podłogi.
- Śpisz w pokoju Niny. – rzuciłam i ruszyłam w stronę łazienki, puszczając oczko.

~

Oczami Liama.

Wszyscy zebraliśmy się w restauracji na śniadanie. Siedzieliśmy przy ogromnym rodzinnym stole, bo było nas za dużo, aby pomieścić się przy stoliku. Poranna gazeta, tym razem przyniosła dobre wiadomości. Wyjaśnili, dlaczego Alex była w takim złym stanie, dzięki czemu mogliśmy wymeldować się z hotelu.
- To, gdzie się wybieramy ? -  spytał Louis i położył dłoń na ręce Rachel, która od razu się rozpromieniła.
- Może, do domu ? – zaproponowałem.
- Nie ! – krzyknął Niall. – Do domku, moich rodziców nad  morzem.
- A zrobimy sobie ognisko ? – spytała Paulina.
- Tak, kochana. – odpowiedział jej, a ona się uśmiechnęła.
Spojrzałem na Zayn’a, właśnie Alex wkładała mu do buzi kawałek pomarańczy, a potem na jego ustach złożyłam pocałunek. Oni niczym się nie przejmowali, tylko cieszyli się wspólnie spędzanym czasem.
- Chciałbym ci podziękować ! – powiedział Louis , wstając z krzesełka.
Harry zaczął się śmiać, bo Alex nawet nie zwróciła uwagi na wypowiedziane słowa.
- Olała cię ! – krzyknął Harry i zaczął się głośniej śmiać.
Julia szturchnęła Alex, aby wróciła myślami do nas.
- Tak ?
- Chcielibyśmy ci podziękować. – poprawił się.
- Byłam wam coś wina..
- To dobrze ! – krzyknął Harry i wszyscy się zaśmiali.
Po śniadaniu, poszliśmy się spakować i wsiedliśmy do autokaru. Jazda zajęła nam trzy godziny, ale było warto Zapowiadał się wspaniały weekend.

Oczami Alex.

Weszliśmy do środka. Było sześć sypialni, dwie łazienki, kuchnia i salon, który był ozdobiony kominkiem. Pierwszą sypialnie wziął Harry z Julią, druga była Louis’a i Rachel, trzecia Niall’a i Pauliny i czwarta była Liama, piąta – Niny a szósta Zayn’a i moja. Dochodziła właśnie 20 i zaczęło się ściemniać. Ubrałam gruby sweter Zayn’a, Niall wziął gitare i wyszliśmy na plaże. Louis z Harry’m właśnie rozpalali ognisko.
-Louis, uważaj. Louis, uważaj ! – krzyczał Harry.
- No chodź do mnie, przypalę ci tą bladą skórkę.
- Mam ochotę, na kurczaka. – powiedział Niall, przechodząc obok.
Usiedliśmy wszyscy wokół ogniska. Czas mijał szybko. Ognisko, piwo i pianki.
- Może piosenka ? – zaproponował Harry.
Niall wziął do ręki gitarę i zaczął grać melodię „ What makes you beautiful ‘’. Minęła zwrotka Liama, Harre’go i refren i nadeszła kolej na Zayn’a. Zaczął śpiewać, złapał mnie za ręce i spojrzał głęboko w oczy.
- „ … wciąż jesteś nieśmiała. Odwracasz się. Kiedy patrzę w twoje oczy, oczy, oczy… Każdy w pokoju to zauważa. Każdy oprócz Ciebie”.
Po skończeniu swojej zwrotki, złapał czule moją twarz w ręce i pocałował.
- Chodź. – powiedziałam mu na ucho i złapałam go za rękę.

Oczami Niall’a.

Dalej śpiewaliśmy piosenkę, ale Alex z Zayn’em  odeszli.  Kiedy piosenka doszła do końca, wszyscy z zaciekawieniem spojrzeli w ich stronę. Stali przy wodzie. Zayn zaczął coraz szybciej oddychać. Zdjęli z siebie ciuchy, zostając w samej bieliźnie. Alex weszła do wody i zachęcała chłopaka do wejścia, do wody. Złapał się za głowę, zasłonił twarz rękoma i wszedł do wody. Wszyscy zaczęli się śmiać z jego reakcji. Zaraz potem wszyscy staliśmy i zdejmowaliśmy z siebie ubrania. Obejrzałem się, aby znaleźć Paulinę. Kiedy ją znalazłem, wziąłem ją na ręce i weszliśmy razem do wody.

Oczami Liama.

Spojrzałem kątem oka na Nine. Nie spieszyło jej się. Chciałbym coś zrobić, aby zwróciła na mnie jeszcze raz uwagę. Podeszłem do niej i pocałowałem ją w policzek, spojrzała na mnie pytającym wzrokiem.
- Za wczoraj. – uśmiechnęła się.
- Proszę. – odpowiedziała.
- Gorzko ! Gorzko ! – usłyszałem z tyłu krzyki Harre’go.
Odwróciłem się i spojrzałem na całe zajście. Louis i Niall zorganizowali konkurs na dłuższy pocałunek.
- Idziesz ? – spytała Nina.
- Yhym.
Wszyscy byli już w wodzie i dobrze się bawili, oprócz Zayn’a.
- Wygrałem ! – krzyknął Niall, a Louis oburzony, schował głowę pod wodę.
~
Oczami Harre’go.

Wyszedłem  z wody i  okryłem się ręcznikiem. Zacząłem się rozglądać. Nagle zauważyłem jakąś postać, chodzącą po plaży. Ruszyłem w jej stronę, aby przekonać się kim jest. Kiedy byłem bliżej zauważyłem, że to dziewczyna. Miała na sobie czarną sukienkę i biały sweter. Przez jej brązowe włosy nie było widać twarzy. Podeszłem jeszcze bliżej.
Kiedy mnie zauważyła ujrzałem jej twarz – wykrzywioną z bólu, ale piękną. Zaczęła szybko odchodzić, pobiegłem za nią.
- Czekaj ! – krzyknąłem.
Stanęła i odwróciła się w moja stronę.
- Coś się stało ? – spytałem.
- Nie nic. – odpowiedziała. – Przepraszam, ale spieszę się, rodzice na mnie czekają. Może jeszcze się zobaczymy. – powiedziała i zaczęła odchodzić.
- Powiedz mi jak masz na imię ! – krzyknąłem za nią.
- Claudia ! – krzyknęła w odpowiedzi.
„ Claudia „ – powtórzyłem w myślach.

Oczami Alex.

Wyszłam z wody, okryłam się ręcznikiem i usiadłam przy ognisku. Za plecami usłyszałam nagle, odgłos łamanego patyka. Odwróciłam się, ale niczego ani nikogo tam nie zobaczyłam. Odgłos się powtórzył, wstałam i ruszyłam w stronę, skąd dobiegał odgłos. Poszłam za dom, ale nigdzie niczego nie widziałam. Odwróciłam się, aby wrócić i krzyknęłam z przerażenia. Złapał mnie za buzię, zakrywając usta i złapał tak, że wisiałam nad ziemią.
- Przez ciebie, mam przejebane. – wysyczał przez  zęby. – Policja mnie szuka. Ale jeśli mam iść do więzienia to za coś co zrobiłem, a nie za coś czego nie skończyłem.
Rzucił mnie na ziemię. Spadłam plecami na piasek, pochylił się nade mną i uderzył mnie w policzek. Spojrzałam na niego, uśmiechnął się i kucnął nade mną. Pogłaskał mnie palcem po policzku.
- Kevin. Nie wasz się. – syknęłam.
Poczułam jego usta, wilgotne i gorące na twarzy. Przycisnął mnie mocniej do piasku, a jego wilgotne pocałunku przesuwały się w dół po mojej szyi. Poczułam jego rękę na moim udzie. Czułam do siebie obrzydzenie. Jak mogłam być taka głupia… Wykrzywiłam głowę w bok i ujrzałam jego rękę obok mojej twarzy. Ugryzłam ją, głęboko zatapiając zęby. Poczułam krew i usłyszałam krzyk Kevina pełen bólu.

Oczami Zayn’a.

Moje pokonywanie lęku, przerwał krzyk mężczyzny. Momentalnie spojrzałem w stronę ogniska. Alex nie było. Wybiegłem z wody i ruszyłem w stronę z kąt dochodził krzyk – zza domu. Obejrzałem się -  z wody właśnie wychodził Liam. Wbiegłem za dom i ujrzałem znowu tego obrzydliwego typa. Właśnie podniósł rękę, którą złapałem i wykręciłem w bok. Chłopak „ zjechał „ z Alex i upadł. Spojrzałem na nią – wyglądała okropnie.  Wziąłem ją na ręce i odwróciłem się. Nagle poczułem rękę, mocno zaciśniętą na moim ramieniu. Postawiłem Alex i wymierzyłem cios, którego uniknął.
- Uciekaj ! – krzyknąłem do niej.
Kiedy Alex zniknęła, przybiegł Liam. Chłopakowi spięły się mięśnie i poczułem uderzenie. Upadłem na ziemie. Liam podbiegł i zadał parę ciosów w sprawcę, podstawiłem mu nogę i upadł na ziemię, uderzając przy tym głową w kamień i tracąc przytomność.
-  Dzwoń po karetkę ! – krzyknął Liam do przyglądającej się zdarzeniu Niny.

~ *PO GODZINIE *~

Oczami Julii.

Karetka zabrała Kevina, a chłopacy i Alex złożyli zeznania policji. Wszyscy byli w okropnych humorach, ale z Zayn’em było najgorzej. Był kłębkiem nerwów, nie mógł usiedzieć na miejscu i ciągle powtarzał :
- Idiota ! Idiota !
- Nie jesteś idiotą ! – krzyknęła zdenerwowana Alex.
Spojrzał na nią.
- Jestem. – szepnął.
- Nie jesteś ! – była wściekła. – Powinieneś się cieszyć. Kevin trafi do więzienia, a nam nic nie będzie grozić.
- Tobie. – poprawił ją.
- No właśnie !
W końcu usiadł obok niej.
- Przepraszam. – burknął i położył głowę na jej ramieniu.
Spojrzałam na Harre’go, był nieobecny. Czułam, że myślami jest daleko stąd.

~* RANO*~

Oczami Harre’go.

Wszyscy ochłonęli, a rozmowy normalnie się toczyły. Alex śmiała się, tak jak reszta. Też się cieszyłem, ale w głowie, chodziło mi tylko jedno słowo, a raczej imię „ Claudia’’. Przed oczami ciągle mam jej wyraz twarzy i błękitne oczy. Przecież mam Julie… - mówiłem sobie. Czułem, że coś podejrzewa, ciągle na mnie spoglądała i za każdym razem uśmiech z jej twarzy, znikał.
- Marchewkę ? – spytał Louis, przechodząc obok.
- Nie, dzięki. – odpowiedziałem.
- Co ci jest ? Coś z Julią ?
„ Nie. Chodzi o Claudie. Dziewczynę, która poznałem wczoraj wieczorem i nie mogę przestać o niej myśleć. ‘’ – pomyślałem.
- Nic. Wszystko w porządku. – wymusiłem uśmiech.

Brak komentarzy: