- Kotku, czy wszystko dobrze?
- Chyba skręciłam kostkę.-odpowiadasz.
Zayn bez zastanowienia bierze cię na "barana" i biegnie do jego samochodu. Wiezie cię do szpitala.
W szpitalu okazało się, że przeczucie cię nie zawiodło - faktycznie miała skręconą kostkę. Doktor powiedział, że musisz zostać pare dni w szpitalu na obserwacji. Zayn obiecał, że będzie cię odwiedzał każdego dnia kilka razy i na pewno się na nim nie zawiedziesz.
Następnego dnia po nie przespanej nocy i bólu kostki zjawiam się twój ukochany. Niesie ci kwiaty i ulubione czekoladki. Mówi:
- Jak ci minęła noc? Jesteś blada, ale wciąż piękna. Przyniosłem ci twoje ulubione czekoladki, kochanie.
Odpowiadasz:
- Oh dziękuję kotku, ty zawsze umiesz mnie pocieszyć! Faktycznie jestem blada, bo nie przespałam nocy.
- Tak? O, moje biedactwo!
I nagle wybiegł z twojej sali na korytarz. Jesteś smutna. Boisz się, że cię zostawił i już nie wróci.
Po chwili wraca i mówi:
- Kochanie zbieraj się. Dostałem pozwolenie, żeby cię wziąć do domu. Zaopiekuję się tobą!
Ze szczęścia płyną ci łzy.
Dojeżdżacie do domu. Zayn otwiera ci drzwi do "swojego królestwa". Pokazuje, gdzie możesz się położyć i wyjmuje koc. Otula cię nim. Za chwilę zjawia się z ciepłą herbatką dla ciebie.
Gdy ją wypiłaś, powiedział:
- Kochanie przy mnie nic ci nie grozi. Zaopiekuję się tobą jak najlepsza niania.
Po tych słowach zaczyna cię całować.
Cieszysz się, że masz tak wspaniałego chłopaka. I mimo tej nieprzyjemnej przygody, dowiedziałaś się jaki Zayn jest kochany i opiekuńczy.
KONIEC
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz