piątek, 13 kwietnia 2012

Opowiadanie (part 9)

Oczami Alex.

Obudził mnie głośny huk, szybko zerwałam się z łóżka i pobiegłam w miejsce skąd dochodził odgłos.
- Coś ty najlepszego zrobił ?! – usłyszałam z daleka krzyk Harre’go.
Kiedy wbiegłam do kuchni, niemal się przewróciłam. Ktoś złapał mnie wokół talii i przytrzymał. Odwróciłam głowę i zobaczyłam uśmiechniętego Zayn’a. Puścił mnie i podał szlafrok.
- Tylko, ja mogę widzieć cię, w takim stanie. – powiedział i odszedł dając mi buziaka.
Narzuciłam na siebie szlafrok i spojrzałam na dół. Stałam w czymś mokrym. Z niedowierzaniem odwróciłam się w stronę chłopaków. Rozejrzałam się wokół.
- Co tu się do cholery stało ?!
- To on ! – krzyknął Harry i wskazał palcem na Louis’a.
- Jak jedna osoba może wywrócić lodówkę ?! – krzyknęłam.
- Nie wiem. – szepnął Harry i złapał się za głowę. – Jesteś niewiarygodny ! – krzyknął, podniósł jajko z podłogi i rzucił nim w Louis’a.
- Uważaj, bo ci oddam ! – Louis zaczął gonić Harre’go.
- Boże. Dom wariatów. – powiedziałam pod nosem i wpadłam na Liama.
- Dlaczego ty się jeszcze nie ubrałaś ?! Zaraz jedziemy na wywiad !
- Wywiad ?!
- Nie pamiętasz ? Wczoraj nam mówiłaś, że też jesteś zaproszona…
- Boże. – przykryłam usta ręką i poszłam do pokoju.
- Szybko, szybko ! – przede mnie wyskoczył Niall, klaszcząc w dłonie.
Wyglądał przezabawnie. Usiadłam na łóżko i zaczęłam się rozglądać za moimi ubraniami.
- Tu masz spodnie. – podszedł do mnie Zayn i położył mi je na kolanach. – A to co  ? – podniósł z podłogi białą kartkę.
Uśmiechnęłam się.
- List od wujka. Chcesz to przeczytaj.
Rozłożył go i dziwnie na mnie spojrzał.
- Nie dam rady. Co to za język ?
- Polski. Daj przeczytam ci. – zabrałam mu list i przeczytałam.
- Polska. – powiedział. – W wakacje jedziemy tam na trzy koncerty. Zabierzemy cię ze sobą, spotkasz się z rodziną.
- Naprawdę ?! – krzyknęłam i rzuciłam się mu na szyję. – Jesteś kochany. – szepnęłam mu do ucha i zaczęłam się ubierać.

~ Godzinę później. ~

Oczami Louis’a.

Byliśmy już na miejscu.
- Co to w ogóle za wywiad ? – spytała nagle Alex.
- Dla Teen Vogue, ale będzie transmitowany na żywo. Wiem, trochę dziwne. – powiedział Niall i szeroko się uśmiechnął.
- Na żywo ?! – krzyknęła.
Zaśmiałem się i zacząłem dokuczać Harre’mu. Spojrzał na mnie groźnym wzrokiem.
- Kocham, kiedy to robisz ! – wybuchłem śmiechem.
- A ja nie. – udawał poważnego.
- Wyglądasz jakby ktoś wsadził ci patyk w tyłek. – powiedziałem a on zaczął mnie popychać.
Wszyscy zaczęli się śmiać i weszliśmy do dużego budynku stacji itv. Zostaliśmy przekierowani do stylistek.
- Dlaczego tylko ja ? A reszta dziewczyn ? – zaczęła wyżalać się dziewczyna Zayn’a.
- Bo wyciekło tylko to, że ja mam dziewczynę. – Zayn się uśmiechnął i pocałował ją w policzek. – Siadaj.
Usiadłem obok niej, czekając na makijażystki.

Oczami Alex.

- Gdzie jest Zayn ? – spytałam Louis’a.
- Poszedł się przebrać. Zaraz ciebie to też czeka. Nie martw się, może jeszcze zdążysz zanim się ubierze. – zaśmiał się.
- Głupi jesteś. – powiedziałam do niego.
- Wiem. – zaśmiał się jeszcze głośniej, aż ja parsknęłam śmiechem.
Po chwili stanęła obok mnie wysoka blondynka.
- Zajmę się też twoimi włosami. – powiedziała i zaczęła je spinać.

~20 min. Później ~

Byliśmy już gotowi. Na nasze miejsce usiadł Harry i Niall.
- Chodź za mną. – powiedział Louis wchodząc za białe drzwi.
Poszłam za nim i weszłam do pokoju pełnego ludzi i ciuchów. Jedna kobieta mi się zaczęła przyglądać.
- Ty jesteś Alex Bryant ? – podeszła i spytała.
- Tak. – odpowiedziałam zawstydzona.
- To jest dla ciebie. – podała mi czarne szpilki i niebieską sukienkę. – Tam jest przebieralnia. – pokazała palcem i odeszła.
Poszłam w wyznaczone miejsce i przebrałam się. Musiałam przyznać sama przed sobą, że wyglądałam pięknie. Moje brązowe fale były spięte w wysokiego koka, a dzięki mocnemu makijażowi i dobranym dodatkom nudna niebieska sukienka wyglądała na mnie nieziemsko. Wyszłam i spotkałam się wzrokiem z Zayn’em. Miał na sobie granatowy garnitur, a pod nim niebieską koszule.
- Ale nas do siebie dopasowali. – powiedział i podszedł do mnie. – Wyglądasz pięknie. – szepnął mi do ucha.
- Dziękuję. – uśmiechnęłam się.
- Za 5 minut wchodzicie ! – usłyszałam i ogarnął mnie strach.
- A jak powiem coś głupiego ? – spytałam.
- Dasz sobie radę.
- Żebym w to uwierzyła, musiałoby stać się coś cudownego. – spojrzałam na niego kątem oka.
- A co powiesz na to ? – spytał i pocałował mnie. Uwielbiałam smak jego ust. Założyłam mu ręce za szyję a on mnie objął.
- 2 minuty !
Spojrzałam na niego, poprawiłam sukienkę i złapałam go za rękę.
- Teraz tam mogę iść.
Odwzajemnił uścisk i poszliśmy w stronę wejściowych drzwi.

Oczami Niall’a.

- 3,2,1… Już !
Kiedy usłyszałem swoje imię, wkroczyłem śmiałym krokiem przed widownie i pomachałem ich. Od razu usłyszałem krzyki i wiedziałem, że nie będzie łatwe zignorowanie ich. Położyłam palca na usta i parę osób zamilkło, ale reszta nadal piszczała i przekrzykiwała siebie nawzajem.
Usiadłem na wyznaczone miejsce, i po kolei zaczęli wszyscy się schodzić.
- Zayn Malik ! – powiedział reporter i do sali wszedł Malik siadając obok mnie.
- Louis Tomlinson !
- Harry Styles !
- Liam Payne !
- I nasz specjalny gość : Alex Bryant !
Weszła powoli do sali i było widać na jej twarzy zaskoczenie, które wywołała widownia.
- Daniel Evans. – przedstawił się i podał jej rękę. – To twoje miejsce.
Zajęła je, spojrzała na nas i wzruszyła ramionami. Spojrzałem na chłopaków, Louis jak zwykle nie mógł usiedzieć na miejscu i zaczął się kręcić.
- Louis, uspokój się. – usłyszałem głos Harre’go.
- A więc, zacznijmy. Słyszałem, że między tobą a Zayn’em są mocne więzi. Czy to prawda ?
- Mocnie więzi powinny być w każdym związku….

~ Godzinę później ~

Oczami Louis’a.

- Nie boicie się, że stracicie fanki, skoro już wszyscy wiedzą, że jesteście zajęci ? – spytał nas Daniel, po wywiadzie.
- Nie. – odpowiedział Liam.
- Prawdziwi fani, kochają nas za muzykę jaką tworzymy, a nie za to jaki jest nasz… - przerwał mu Niall.
- Status cywilny.  -  wtrącił Liam.
- Dzięki za wywiad, do zobaczenia. – powiedział Daniel i odszedł.
- To my dziękujemy ! – krzyknął za nim Payne. – Mogłeś, dać mi dokończyć. – szturchnął Niall’a.
- Nie mogłem ! Bo byś się  rozgadał, a ja chcę stąd szybko wyjść, bo głodny jestem ! – krzyknął za nim i złapał się za brzuch.
- Hej, loczku. – powiedziałem na ucho Harre’mu.
- Hej. – odpowiedział szeroko się uśmiechając.
- Poczuj tą falę ! – uniosłem ręce do góry i zacząłem nimi machać.


Oczami Zayn’a.

- Zoo ! – usłyszałem przez sen, otworzyłem oczy i zobaczyłem przed sobą twarz Nialla.
– Kochaniutki, wstawaj. – usłyszałem szept i odwróciłem się. Obok  mnie stał śmiejący się Harry.
- Zostawcie mnie.
- Jedziemy do zoo ! – krzyknął Niall.
Nałożyłem kołdrę na głowę, i poczekałem aż usłyszę odgłos zamykany drzwi.
Kiedy tak się stało, wstałem leniwie i przetarłem oczy.
- Dopiero 11 ? – spytałem sam siebie.
Poszedłem do łazienki i ochlapałem sobie twarz zimną wodą, aby się obudzić. Ubrałem kremowe spodnie i granatowo-siwą bejsbolówkę na czarną bluzkę. Wyszedłem z pokoju nadal ziewając i poszedłem w stronę tarasu.
- Sok pomarańczowy i jajecznica z bekonem. – usłyszałem za sobą i przede mną pojawił się talerz i szklanka.
- Dziękuję. – powiedziałem i ucałowałem  Alex w policzek.
Usiadła obok mnie i zaczęła mi się przyglądać.
- No co ?! – spytałem, przeżuwając bekon.
Zaśmiała się.
- Nic. – uśmiechnęła się.
- No już, już. – znowu usłyszałem głos Nialla, odwróciłem się w jego stronę i wysłałem mu groźne spojrzenie. Podniósł ręce do góry i odszedł.
- Zbierajcie się. – na taras wszedł Liam i zaśmiał się, kiedy mnie zobaczył.- Mam pomysł. My jedziemy po dziewczyny, a wy się przejdziecie.
- Mi to pasuje. – powiedziała Alex.
- W takim razie mi też. – uśmiechnąłem się i Liam wybuchł śmiechem. – No co ?! – pytanie zwróciłem do Alex.
- Masz bekon pomiędzy zębami. – powiedziała śmiejąc się.

~

Oczami  Liama.

Louis zatrzymał się przed ogromną bramą i wyszedł po bilety. Spojrzałem w stronę Niny i uśmiechnąłem się.
- Kiedy Alex z Zayn’em będą ? – spytała.
- Nie mam pojęcia, Zayn jeszcze jadł kiedy odjeżdżaliśmy.
- Ahm. Poczekamy na nich ?
- Nieee. – zaśmiała się.
Louis wrócił, a brama się otworzyła.
- Parking jest z drugiej strony. – powiedział i odpalił silnik.
Kiedy dojechał, zaparkował pod drzewem i wyszliśmy z samochodu.
- Gdzie Nathalie ? – spytał Harry.
- Zapomniałem wziąć jej numer. – odpowiedział Lou i pokręcił głową.
Stanęliśmy przy budce z napojami i spojrzeliśmy na siebie.
- My idziemy na hot-dogi. – powiedziała Paulina.
- My idziemy do fok. – powiedział Harry i wskazał na Louis’a, który najwyraźniej idzie z nim i Claudią.
- To my idziemy do małpek. – powiedziałem i złapałem za rękę Nine.
- To, gdzie się spotykamy ? – spytała Claudia.
- Tutaj. – odpowiedziałem i szeroko się uśmiechnąłem.
- To do zobaczenia. – powiedzieliśmy wszyscy razem i poszliśmy w swoje strony.

Oczami Alex.

- No i jesteśmy. Idź po bilety. – powiedziałam do Zayn’a i pokazałam mu budkę w której siedział mężczyzna z brodą.
- Jaka długa. – powiedział.
- Też nie długo taką będziesz miał. – powiedziałam i przejechałam mu palcem po zaroście. – Już kuje. – uśmiechnęłam się i jeszcze raz pokazałam mu budkę.
Po chwili wrócił z dwoma biletami i weszliśmy na teren zoo, pokazaliśmy dwie czerwone karteczki wysokiemu mężczyźnie, który stał przy wejściu i poszliśmy w stronę ogrodzenia.
- To idziemy do lewków ? – spytałam i położyłam mu rękę  na torsie.
- O, tak. – odpowiedział i chwycił mnie za rękę.

Oczami Harre’go.

Stanęliśmy przy ogrodzeniu i zaczęliśmy wpatrywać się w foki, które właśnie były karmione.
- Jaka słodka ! – krzyknęła Claudia i pokazała palcem na fokę, która łapała rybę.
Chwyciłem ją wokół talii i przytuliłem ją do siebie.
- To ona ! To ona ! – Louis zaczął krzyczeć i skakać.
- Kto ? – spytałem.
- Nathalie ! – krzyknął i pokazał na dziewczynę, która karmiła foki.
- To ona ?! – spytałem i przyjrzałem się jej bliżej. Była taka jak z opowiadań Louis’a.
- Nathalie ! – krzyknął i zaczął machać rękoma przez ogrodzenie. – Nathalie ! – krzyknął głośniej.
Odwróciła głowę w naszą stronę i uśmiechnęła się. Wysypała wszystkie ryby i podeszła do nas.
- Cześć. – powiedziała do Louis’a i podała mu rękę przez kraty.
- Cześć. – odpowiedział i ucałował dłoń. – Ryby. – powiedział i oblizał usta.
Zaczęła się śmiać.
- Przyłączysz się do nas ? – spytałem.
Odwróciła się w moją stronę i spojrzała na mnie ciemnobrązowymi oczami.
-  Chętnie. – odpowiedziała i wróciła wzrokiem do Louis’a.
- Jestem Claudia.
- Nathalie. – uśmiechnęła się szeroko i chwyciła rękę Claudii. – Zaczekacie ? Pójdę tylko się przebrać. – spytała i wskazała na swoje ciuchy.
- Oczywiście ! – krzyknął Louis. – Będę czekać ! – krzyknął, gdy odchodziła.
- Będziemy. – powiedziała Claudia.
- Nie, wy już idziecie. – uśmiechnął się od ucha do ucha.- Aaa. Harry, dziękuję.
- Proszę. – odpowiedziałem i odszedłem z Niną.

Oczami Pauliny.

- Uważaj ! Zaraz wypadnie ! – krzyknęłam do Nialla, który bawił się hot-dogiem.
- Parówka ? – spytał i zaczął się śmiać.
- Tak. – uśmiechnęłam się.
Ugryzł przysmak i spojrzał na mnie przenikliwym wzrokiem.
- Chodź tu. – powiedziałam i usiadł bliżej mnie, na ławce.
Położyłam mu palec na usta i delikatnie zdjęłam z nich sos.
- Dziękuję. – powiedział i pocałował mnie w usta.
- Smaczny pocałunek. – powiedziałam i zaczęliśmy się śmiać.

Oczami Niny.

Byłam zachwycona tymi zwierzętami. Są takie energiczne i pełne życia. Wsunęłam rękę pod bluzę Liama i przytuliłam się do niego, objął mnie ramieniem i mocniej do siebie przytulił. Uśmiechnęłam się i nadal stałam wpatrzona w tej niezwykłe zwierzęta.
- Chciałbym, umieć tak skakać. – powiedział nagle.
Uniosłam głowę do góry i spojrzałam w jego brązowe oczy, który wydawały się początkiem i końcem mojego świata.
- Umiesz. Jak śpisz. – zaśmiałam się.
- Że co ?!
- Rzucasz się, kiedy śpisz.– odpowiedziałam.
- To ty ! – krzyknął i rzucił mi obrażone spojrzenie.
- Chciałbyś. – powiedziałam i wystawiłam język.
- Liam Payne ! – usłyszałam za plecami krzyki i odwróciłam się w ich stronę.
W naszą stronę szła grupka dziewczyn, która ciągle wykrzykiwała jego imię.
- Chodźmy stąd. – chwyciłam go za rękę i pociągnęłam za sobą.

Oczami Harre’go.

Z daleko zauważyłem  Nine i Liama, którzy szli do nas w szybkim tempie. Przystanęliśmy i poczekaliśmy, aż do dojdą. Nagle za nimi ukazała się grupka dziewczyn, która kiedy mnie zobaczyła zaczęła piszczeć i biec w moją stronę.
- Boże. – powiedziała Claudia.
- Wiem, co masz na myśli. – powiedziałem i mocniej ścisnąłem ją za rękę. – Uciekamy ? –spytałem.
- Tak. – powiedziała i zaczęliśmy biec. Od razu na rogu spotkaliśmy Paulinę i Nialla, spojrzeli na nas pytająco.
- Uciekajcie ! – krzyknęła Claudia, śmiejąc się.
Pobiegliśmy dalej. Obejrzałem się i zobaczyłem za nami dwie pary i jeszcze większą grupkę fanek. Z daleka zauważyłem Zayn’a i Alex, i pokazałem im miejsce, gdzie mogą zejść na dół. Zrobili to, nie zauważeni.
Biegliśmy dalej, uciekając przed piszczącą grupą fanek.

Oczami Louis’a.

- Wpisuj. – powiedziałem i podałem telefon Nathalie.
- Proszę. – powiedziała i oddała mi telefon. – Tylko się nie obijaj i szybko dzwoń. – uśmiechnęła się zalotnie.
- Nie musisz mi o tym mówić.
Nagle za naszymi plecami usłyszałem piski. Odwróciłem się i zobaczyłem biegnącego Harre’go z Claudią, która się śmiała i ledwo co dawała radę utrzymać tempo chłopaka. Harry zaczął do nas machać rękoma. Zrozumiałem. Chwyciłem Nathalie za rękę i pociągnąłem za sobą. Zatrzymałem się dopiero, kiedy byliśmy w mało widocznym miejscu.
- Co się stało ? – spytała zdyszana.
- Fanki. – powiedziałem i oparłem się o płot.
- Gdzie my w ogóle jesteśmy ?
- Nie mam pojęcia. – uśmiechnąłem się i zjechałem po płocie na dół.
Podeszła do mnie i usiadła obok.
- Dziękuję. – powiedziała.
- Za co ? – spytałem zaciekawiony.
- Za taki ekscytujący dzień. Myślałam, że już nigdy cię nie zobaczę.
- Na pewno spotkałabyś mnie jeszcze przy stoisku z warzywami.
- Marchewkami. – zaśmiała się i oparła głowę na moim ramieniu. – Dziękuję. – powtórzyła.

Oczami Niall’a.

Zatrzymaliśmy się przed sklepem z pamiątkami. To koniec. – pomyślałem. I odwróciłem się w stronę zdyszanych przyjaciół.
- Nawet na chwilę, nie mamy spokoju. – powiedziałem.
- Taki los sław. – powiedziała Nina.
- Damy parę autografów i  odejdziemy z pretekstem, że musimy iść szykować się na jutrzejszy koncert. – powiedział Harry.
- To nie fair. – wtrącił się Liam.
- Wiem, ale masz ochotę stać tu 2 godziny ?! – spytał Harry.
- Dobra.
Przed nami zatrzymała się równie zdyszana grupka dziewczyn, ale mająca siłę na piski i przedzieranie się przed siebie. Poczułem wibracje w telefonie, wyjąłem go i przeczytałem sms:

„ Zabieram Alex daleko stąd, nie czekajcie na nas. – Zayn. ‘’.

Wsadziłem  z powrotem telefon do kieszeni i zacząłem rozdawać autografy.

_________________________________________________

I jak ?

Brak komentarzy: