wtorek, 20 marca 2012

Opowiadanie (part 2)

Lekcje szybko mijały i bardzo się z tego powodu cieszyłam. Nie mogłam się doczekać, aż zobaczę Zayn'a. Nie mogłam uwierzyć, że właśnie, mnie to spotkało. Tylko przerażał mnie fakt, że oni mają mój telefon.
Kiedy zadzwonił dzwonek, wybiegłam ze szkoły i stanęłam na parkingu, wyczekując znajomego samochodu.
- Co tu robisz ?
- Nina, nie strasz mnie.
Nina była moja jedyną przyjaciółką, oprócz Julii, która ostatnio mnie unikała. Nagle samochód wjechał na parking. Za kierownicą siedział Louis. Nina zamarła, a dziewczyny za nami zaczęły piszczeć. Weszłam do samochodu, dziewczyny już zaczęły biec w naszą stronę.
- Nina, wsiadaj ! - krzyknęłam i pociągnęłam ją za rękaw.
Louis wcisnął pedał gazu i odjechaliśmy z piskiem opon.
- Gdzie, Zayn ? - spytałam.
- Kazał mi, Cię przywieźć do naszego domu.
- Louis ? - spytała drżącym głosem Nina.
Louis się zaśmiał.
- Weź się w garść. - powiedziałam.
Kiedy dojechaliśmy, Louis wyszedł i wprowadził nas do domu. Nina była oszołomiona, chyba nadal nie wierzyła, gdzie jest. W kuchni wszyscy chłopcy siedzieli przy stole i jedli kurczaka. Przyjaciółka złapała mnie za rękę i mocno ją ścisnęła. Zayn wstał od stołu i podał mi telefon.
Harry głośno kaszlnął i wycedził przez zęby:
- Widzieliśmy twoją tapetę.
Poczułam, że robi mi się gorąco.
- To dobrze, że wybrałaś zdjęcie na którym ładnie wyszedłem. - powiedział Zayn.
Teraz czułam, że robię się czerwona jak burak.
- Usiadźcie. - powiedział Liam, a jego wzrok stanął na Ninie.
- To Nina. - przedstawiłam ją.
- Miło nam. - powiedzieli wszyscy razem.
Niall wcinał kurczaka, ledwo łapiąc oddech. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na Ninę. Była zakłopotana, ale nie dziwiłam się jej.
- Dzisiaj jest piątek... - zaczął Zayn. - Może pójdziecie dzisiaj z nami na imprezę ? Muzykę będzie puszczał Dj Malik. - wszyscy się zaśmiali, teraz nawet Nina się rozluźniła.
- I tak nie mamy, żadnych planów... - powiedziała.
- Ja nie mogę... - spuściłam głowę.
- Dlaczego ? - spytał Louis.
Nagle Harry spadł z krzesełka, a Nina zaczęła się głośno śmiać.
- Chodź ze mną. - powiedział Zayn i podał mi rękę. Chwyciłam ją i poszłam za nim. Weszliśmy do pokoju z ogromnym łóżkiem i białymi ścianami.
- Tutaj śpisz z Harrym ?
- O tak... - powiedział i kucnął przy szafie. Wyciągnął z niej małą torebeczkę i podał mi ją. - Miałem to dać Rebecce, ale było za późno.
Otworzyłam torebkę i wyciągnęłam z niej krótką sukienkę z granatowej koronki.
- Jest śliczna. Skąd wiedziałeś, że to przez to, nie mogłam iść ?
- Jestem mądry. - zaśmiał się.
- Dziękuję.
Wstałam i pocałowałam go w policzek. Spojrzał na mnie, tymi złotymi oczami i czułam, jakby wiedział o mnie wszystko. Zbliżyłam się do niego i kiedy nasze usta dzieliło parę centymetrów, ktoś wszedł do pokoju. Podskoczyłam do góry, a Harry zaczął się śmiać.
- Ale cię wystraszyłem ! Zayn, Zayn ! - śmiał się i nie mógł wydusić z siebie ani jednego słowa. - Potrzebujemy cię.
Wyszedł powoli z pokoju, nadal się śmiejąc, a Zayn za nim. Kiedy wystawiłam głowę przez okno, nagle coś błysło mi po oczach, kiedy je otworzyłam, zobaczyłam dziennikarzy pod domem, robiących mi zdjęcia. Szybko zamknęłam okno i schowałam się za ścianę. Serce zaczęło mi bić szybciej, czy moje życie, musi zmienić się, aż tak diametralnie ? Wiedziałam, że czuję coś do Zayn'a, ale czy miałam jakiekolwiek szanse ? Wyszłam z pokoju i zderzyłam się z Niallem.
- Chcesz ? - spytał.
Wzięłam garść orzeszków z puszki.
- Idziesz oglądać ?
- Tak.
Poszłam za nim do salonu, gdzie już wszyscy siedzieli, a Zayn z Liam'em siłowali się z DVD. Po chwili wszyscy siedzieliśmy i śmialiśmy się z żartów Louis'a.

Kiedy zaczęła dochodzić 19, poszłyśmy się przebrać. Nina przedtem pojechała po sukienkę – w złote cekiny.
- Liam jest słodki. – powiedziała Nina, kiedy zdejmowała bluzkę.
- On ma dziewczynę.
- Wiem. – teraz siłowała się ze spodniami.
- Są ze sobą już parę lat…
- Do cholery ! – zdjęła z siebie spodnie. – Wiem o tym  !
- Po prostu nie chcę, żebyś zrobiła coś głupiego.
- Dobra, dobra.
Kiedy ubrałyśmy się, poszłyśmy do łazienki obok. Chłopacy mieli pełno kosmetyków, więc było w czym wybierać. Chwyciłam tusz do rzęs i zaczęłam malować rzęsy, a Nina chwyciła w rękę błyszczyk i jeździła sobie nim po ustach.
- Nie obrażą się ? – spytała.
- Nawet nie zauważą. – zaśmiałam się.
Nagle drzwi od łazienki się otworzyły. Rzuciłyśmy przedmioty do umywalki i spojrzałyśmy w ich stronę. Wszedł Niall.
- Trzymaj. – powiedział, mając zawieszoną parę szpilek na palcu.
- Niall ? – spojrzałam na niego.
- Tak ?
- Jesteś wielki ! – krzyknęłam i rzuciłam się na jego szyję.
Kiedy je nałożyłam, pasowały idealnie.
- Dziękuję !
- Fajnie… - szepnął. – Kolejna wyższa ode mnie… - i wyszedł.
Zaczęłam się śmiać z Niną, dopóki nie przyszedł Harry.
- No szybko ! Już odjeżdżamy.
Pobiegłyśmy za nim i weszłyśmy do stojącej pod domem limuzyny. Usiadłam obok Harre’go, a naprzeciwko mnie siedział Zayn. Kątem oka zauważyłam, że mi się przygląda. To było miłe.
- Louis ! Zostaw moje włosy ! – krzyknął chłopak obok z oburzeniem.
Kiedy samochód się zatrzymał, Zayn pomógł mi wyjść, bo nie mogłam swobodnie chodzić w tej krótkiej sukience. W naszą stronę zaczęli biec reporterzy, dlatego Zayn, mocniej ścisnął mnie za rękę i zaprowadził do klubu. Od razu przywitała nas muzyka.
- Ja już muszę iść, zaraz będzie moja kolej. Usiądź tu. Chłopacy zaraz przyjdą.
- Dobrze.
Zayn odszedł, a ja usiadłam na kanapie. Przy stoliku obok siedziała znajoma blond - włosa postać. To była Julia. Przyszła ze swoją nową rzeszą znajomych. Kiedy mnie zobaczyła, uśmiechnęła się lekko a potem odwróciła, kiedy chłopacy przyszli. Za nimi szedł mężczyzna, który trzymał w rękach alkohol.
- To zaczynamy ! – krzyknął Harry i rzucił się na miejsce obok mnie.
Nina rozmawiała cały czas z Liam’em, a Harry zaczął rozlewać alkohol. Kiedy usłyszałam znajomy głos, uznałam to za zachętę do imprezowania.
- Tu wasz DJ Malik ! Zabawę, czas zacząć ! – krzyknął i puścił muzykę.
Alkoholu nie brakowało, ciągle dostawałam kolejną kolejkę i zaczynał odczuwać, jak alkohol działa.
- Zaraz wracam. – powiedział Harry i po chwili wrócił z Julią.
Siedziałam w samotności, ciesząc się szczęściem innych. Nina i Liam. Julia i Harry. Niall i Louis tańczyli z jakimiś dziewczynami. A ja i…
- Zayn ! – krzyknął Liam. – Siadaj. – wskazał miejsce obok mnie.
- Nalewaj, jestem zmęczony. – powiedział i dostał kieliszek.
Nagle wstałam i wycedziłam. :
- Idę zatańczyć.
Nie wiedziałam co robię. Myślałam co innego, robiłam co innego. Nagle podszedł do mnie jakiś chłopak i zaczął ze mną tańczyć. Kiedy spojrzałam na niego, zlękłam się.
- Witaj. – powiedział Kelvin.
- O nie… - powiedziałam i odwróciłam się.
Chwycił mnie za rękę i pociągnął tak mocno, że wylądowałam w jego ramionach i przylgnęłam do niego całym ciałem.
- Masz ze mną zatańczyć. – wycedził.
- Na pewno nie z tobą. – powiedziałam i naplułam mu prosto w twarz.
- To wezmę sobie to, po co tu przyszedłem.
Objął mnie w talii i zaczął mnie przed sobą prowadzić. Czułam, że nie skończy się to dobrze. Kiedy się zatrzymał, staliśmy w kącie, gdzie nikogo nie było. Nagle chwycił mnie za włosy, odwrócił tyłem do siebie i przycisnął do ściany.
- Wezmę, to co chcę. – szepnął mi do ucha.
Zaczął mnie całować po szyi, a potem po ramionach. Kiedy chciałam się wyrwać i krzyknąć, zasłonił mi buzię jedną rękę i mocniej przycisnął. Zaczęłam płakać, nic innego nie mogłam zrobić. Byłam bezbronna, a on silny. Zaczął podnosić moją sukienkę do góry, a jego ręka spoczęła na moim brzuchu zjeżdżając w dół.

Oczami Zayn’a

Nigdzie jej nie było. Może poszła ? Nie. – uspokajałem się w myślach.  Chciałem z nią tylko raz zatańczyć. W poszukiwaniach  mijałem kolejne tańczące pary i w końcu zatrzymałem się. Zacząłem się rozglądać, mój wzrok przystanął na parze, która się nie hamowała.  Nie byli dobrze widoczni, bo stali w ciemnym kącie, ale moją uwagę przykuła sukienka dziewczyny – w granatową koronkę. Przyjrzałem się bliżej zajściu. Ona płakała, a on był zbyt nachalny. Szybko zacząłem biec w ich stronę. Kiedy dobiegłem, złapałem chłopaka za ramię, odciągnąłem go i wymierzyłem cios w twarz. Upadł  i kiedy na mnie spojrzał uciekł. Kiedy brunetka zaczęła opadać, pochyliłem się i chwyciłem ją. Nie myliłem się. To była ona. Alex.

Oczami Harre’go.

Spojrzałem w stronę tańczącego Louis’a i Nialla. Świetnie się bawili. Nagle z tłumu wyszedł Zayn trzymający na rękach Alex. Poderwałem się na nogi i podbiegłem do nich.
- Co się stało ?
- Nie teraz. Zwołaj chłopaków, czekam w limuzynie. – odpowiedział i wyszedł.
Złapałem kurtkę.
- Liam do limuzyny ! – krzyknąłem.
- Louis, Niall wychodzimy !
- Teraz ? – powiedział Louis.
- Musimy. Chodź, głupku.
Kiedy wyszliśmy, czekali na nas reporterzy. Szybko ich minęliśmy i wsiedliśmy do samochodu, oprócz Louis’a, który zaczął robić komiczne miny do zdjęć. Kiedy po niego wyszedłem, objął mnie i pocałował w policzek.
- Louis. Nie teraz. – powiedziałem i pociągnąłem go za rękaw do środka.
Zayn był zrozpaczony, głaskał po głowie Alex i nie chciał nam powiedzieć co się stało. Liam uspokajał płaczącą Ninę, a Louis jak to Louis, zaczął bawić się moim włosami. Nic nie rozumiał.
- Loczek. – szepnął mi do ucha.
Rzuciłem mu ostre spojrzenie i odpuścił. Niall, nie wiedział co robić –siedział skulony i na nic nie reagował. Samochód się zatrzymał i weszliśmy do domu. Zayn zaniósł dziewczynę do pokoju, a my poszliśmy do salonu.

Oczami Liama.

Kiedy Zayn wrócił, był przybity. Zależało mu na niej.
- A więc co się stało ?! – krzyknął podenerwowany Harry.
- Prawie została zgwałcona. – wycedził, zmęczony.
Oparł się o komodę i schował twarz w rękach. Louis próbował pocieszyć płaczącą Ninę, która przytulała się do mnie, ale nawet jemu się nie udało. Niall był nieobecny, Harry był zdezorientowany a ja musiałem coś zrobić.
- Idźcie wszyscy spać, jutro się tym zajmiemy. – powiedziałam.
Dzięki alkoholowi we krwi, wszyscy szybko zaśniemy i nie będziemy musieli o tym rozmyślać. Zaczęli wychodzić. Nina też.
- Idź do mojego pokoju. – powiedziałem do niej i wyłożyłem się wygodnie na kanapie.

Oczami Alex.

Obudziłam się ze strasznym bólem głowy, przekręciłam się na drugi bok i przeraziłam się, gdy zobaczyłam śpiącego, obok mnie Zayn’a.  Nagle przez głowę przeleciał mi szereg wspomnień z zeszłej nocy. Zerwałam się zna równe nogi i pobiegłam do łazienki. Łzy same zaczęły lecieć, nie panowałam nad nimi. Odkręciłam wodę, zdjęłam z siebie sukienkę i weszłam pod prysznic.  Musiałam zmyć z siebie jego dotyk. Na samą myśl mnie mdliło. Kiedy wykąpałam się, przykryłam ręcznikiem i spojrzałam w lustro.
- Idiotka. – szepnęłam do siebie.
I nagle poczułam jak robi mi się nie dobrze.

Oczami Zayn’a.

Obudził mnie dziwny odgłos. Wstałem i skupiłem się na dźwięku. Ktoś wymiotował. Spojrzałem na łóżko i szybko wbiegłem do łazienki. Na podłodzie siedziała Alex, owinięta ręcznikiem i wymiotująca.
- Cholera. – syknąłem.
Kiedy spuściła wodę, spojrzała na mnie.
- Już wiedzą ?
- Ubieraj się i przyjdź do kuchni. Pogadamy. – powiedziałem i wyszedłem.

Oczami Harre’go.

Ciągle myślałem o Julii. Zapomniałem wczoraj o niej i to mnie dobijało.  Kiedy Zayn wszedł do kuchni zaraz po nim weszła Alex i w kuchni zapadła cisza. Wzięła w rękę gazetę i zaczęła płakać. Zayn ją przytulił. W nim miała oparcie, ale w nas także. Nie dziwiłem się jej reakcji. Zdjęcia pokazywały ją i Zayn’a, który wnosił ją do limuzyny, a tekst pod nim brzmiał :
„Czyżby Zayn Malik chciałby stracić fanów ? Wczoraj w klubie, pokazał się z nową dziewczyną, którą później wynosił w strasznym stanie. Podejrzewamy, że przecholowała z narkotykami. Jej wyraz twarzy mówi sam za siebie. A może Zayn sądzi, że pokazywanie się z ćpunką, zwiększy jego popularność ? Czekamy na wyjaśnienia ! „
- Przepraszam. – powiedział nagle Louis. – Za moje wczorajsze zachowanie. – spojrzał na mnie.
Położyłem mu rękę na ramię i zepchnąłem z krzesełka. Upadł z wielkim hukiem.
- Przeprosiny przyjęte. – powiedziałem.
Wszyscy się uśmiechnęli. Po chwili Niall przyniósł drugą gazetę i nasze humory na powrót się zepsuły.  Na pierwszej stronie, nagłówek brzmiał : „ Chłopacy z One Direction, ostro balują ! „. Pod spodem były zdjęcia, Louis’a, który mnie całował, Niall’a, który się potknął i zdjęcie Zayn’a i Alex. Na drugiej stronie był Liam i Nina. Liam ja obejmował. To Daniele, będzie miała powód, aby się złościć. – pomyślałem.
Nagle zadzwonił telefon, Liam wstał i odebrał. Po chwili, kiedy skończył rozmowę, spojrzał na nas i spuścił głowę.
- Dzwonił Simon. Jest wściekły, załatwił nam pokoje w hotelu. Mamy tam zostać, dopóki sprawy się nie wyjaśnią.
Zayn spojrzał na  przyjaciela.
- Dziewczyny też jadą. – dodał.

Brak komentarzy: