niedziela, 6 maja 2012

Opowiadanie (part 22)


Oczami Harre’go.

Usłyszałem jak otwierają się drzwi, a potem rozbrzmiewa w domu słodki głos Claudii. Chwyciłem dwa tuziny czerwonych róż, które kupiłem, zbiegłem na dół i zobaczyłem ją. Wyglądała pięknie. Miała na sobie mój ulubiony kolor – różowy oraz włosy spięte w koka. Kiedy na mnie spojrzała jej oczy się zaświeciły. Podszedłem do niej i chwyciłem ją za rękę.
- Harry…
- Ciii. Wiem, że ostatnim razem nie postarałem się za bardzo z wyjaśnieniami…
- Harry.
- Nie przerywaj mi. – uśmiechnąłem się do niej. – Chcę ci tylko powiedzieć, że mi na tobie zależy i…
- Harry…
- Co ?
- Zamknij się ! – krzyknęła i uciszyła mnie pocałunkiem.
Objąłem ją i odwzajemniłem pocałunek. Róże z mojej ręki zabrał Lou, i uśmiechnął się szeroko odchodząc. Moje serce zaczęło szybciej bić, a ja poczułem, że odzyskałem mój sens życia.
- No, w końcu…  ! – krzyknął Niall, wchodząc do domu z reklamówkami, pełnymi jedzenia i picia.
Zaśmiałem się i spojrzałem na Claudię. Odwzajemniła uśmiech i jeszcze raz mnie pocałowała.
- Kocham cię. – szepnęła mi na ucho i pociągnęła mnie za sobą do ogrodu.

Oczami Liam’a.

- Zobacz kogo ci przyprowadziłam ! – krzyknęła za mną Nathalie.
Odwróciłem się i zobaczyłem Ninę w złotej sukience, z cekinami.
- Dziękuję ! – podniegłem i wziąłem Ninę na ręce.
Pocałowałem ją, a ona głośno zaśmiała się, zakładając mi ręce za szyję.
- Co z babcią ? – spytałem, kładąc jej ręce na biodrach.
- Już lepiej. – uśmiechnęła się zalotnie i przejechała mi palcem po torsie.
Wsadziłem palce w jej złociste włosy i spojrzałem w jej błękitne oczy.
- Nauczysz mnie grać na fortepianie ? – spytała.
- Oczywiście. – powiedziałem i zabrałem ją do swojego pokoju, w którym stał ogromny, czarny fortepian.
Usiadłam na krzesełku, a ja stanąłem nad nią i położyłem ręce na jej dłoniach.
- Będę ci pomagać. – szepnąłem jej na ucho i zacząłem grać delikatnie na instrumencie.
Wychodziła z niego piękna melodia, która wypełniała cały pokój.
- Dobrze ci idzie. – powiedziałem i pocałowałem ją w policzek.
- Chyba tobie.. – zaśmiała się.
Wstała i splotła palce z moimi.
- Nie chcę schodzić na dół. – powiedziała.
Położyła mi rękę na torsie i delikatnie popchnęła na łóżko. Usiadła na mnie i szeroko się uśmiechnęła.
- Później do nich dołączymy. – szepnęła i zaczęła rozpinać moją koszulę.

Oczami Zayn’a.

Włączyłem muzykę i usiadłem przy stole. Kat z Niall’em tańczyli, Claudia z Harry’m całowali się, Lou z Nathalie pływali w basenie, Liam z Niną gdzieś zniknęli a ja siedzę tu samotnie i podziwiam zakochane pary.
- Cholera. – powiedziała Claudia i spojrzała na mnie.
- Coś się stało ? – spytałem.
- Tak, nie możesz tak bezczynnie siedzieć. – powiedziała i chwyciła mnie za rękę. – Musisz przynajmniej raz zatańczyć. Alex jutro wróci, a ty się baw. – zaśmiała się i wyciągnęła mnie trawnik, gdzie zaczęliśmy tańczyć.
Harry siedział i pił na przemian sok pomarańczowy i jabłkowy. Nagle Lou zaszedł go od tyłu i przytulił się do niego mokrym ciałem. Zaśmiałem się i wróciłem wzrokiem do brązowowłosej dziewczyny Harre’go. Wysłała mi uśmiech i zaczęła się obracać. Chwyciłem ją za rękę i obróciłem ją dwa razy, przy czym zderzyła się z Niall’em. Odwrócił się w nasza stronę, i pokazał swoje proste zęby.
- Ja ci dam ! Zderzać się ze mną ?! – krzyknął i zaczął gonić Claudię.
Wróciłem na swoje miejsce. Po chwili wszyscy wrócili na „parkiet” razem z Nathalie, która ślizgała się mokrymi stopami po trawie.
Westchnąłem i wszedłem do domu. Miałem ogromną ochotę przytulić się do Alex i zacząć szeptać jej czułe słówka na ucho. Ale jej tu nie było… Bez niej czuję się pusty w środku.  Wyciągnąłem z lodówki butelkę piwa i usiadłem przed telewizorem. Na ekranie wyświetliła się bajka.
- „ Aladyn „. – powiedziałem do siebie i wygodnie się rozsiadłem. – Witaj, przyjacielu. – szepnąłem i wziąłem łyk zimnego piwa.

Oczami  Louis’a.

Objąłem Nathalie wokół talii i zacząłem kołysać się z nią w rytm muzyki. Poczułem jej perfumy, o zapachu fiołków. Pocałowałem ją w szyję i wtuliłem się w nią.
- Kocham cię. – szepnąłem jej na ucho.
- Ja ciebie też. – pogłaskała mnie po policzku i uśmiechnęła się.
Schyliłem się i wziąłem ją na ręce.
- Co robisz ? – zaśmiała się.
- Wracamy do wody. – powiedziałem i zacząłem biec.
Wybiłem się w górę i z Nathalie na rękach wskoczyłem do wody. Wypłynęliśmy na powierzchnię i spojrzeliśmy na siebie. Podpłynąłem do niej i chwyciłem ją za ręce i oboje zanurkowaliśmy pod wodę.
Spojrzałem na nią. Włosy pływały w wodzie wokół jej twarzy, która była napuchnięta od pobranego powietrza. Podpłynąłem do niej i objąłem ją, po czym pocałowałem ją.
Mój pierwszy pocałunek pod wodą. – pomyślałem i uśmiechnąłem się w głębi duszy. Znowu wypłynęliśmy na powierzchnię.
- To było cudowne ! – krzyknęła Nathalie.
- Ty jesteś cudowna. – powiedziałem i po raz kolejny ją pocałowałem.

~ Następny dzień.

Oczami Alex.

Po wylądowaniu samolotu w Lodynie, od razu wsiadłam do taksówki, która zawiozła mnie pod dom chłopaków. Zapłaciłam taksówkarzowi i weszłam do ich domu, w którym panowała grobowa cisza. Postawiłam walizkę w przedpokoju i weszłam do salonu, gdzie zobaczyłam śpiącego Zayn’a i grający telewizor, który po chwili wyłączyłam. Wzięłam z fotela fioletowy koc i okryłam nim ciało Zayn’a. Schyliłam się i pocałowałam go delikatnie w czoło, po czym poszłam do kuchni. Drzwi od tarasu były otwarte i przez nie do domu wlatywało chłodne powietrze. Weszłam do ogrodu, i zobaczyłam wszędzie porozrzucane  kubki oraz jedzenie. Wróciłam do kuchni i wzięłam kosz na śmieci. Głośno westchnęłam i zaczęłam zbierać śmieci.

Oczami Kat.

Obudził mnie przerażający odgłos wymiotowania. Podniosłam się i zobaczyłam uchylone drzwi od łazienki. Wstałam z łóżka i stanęłam w progu. Zobaczyłam wymiotującego Niall’a.
- Co się dzieje ? – spytałam.
- Nie widać ? Okropnie się czuje… - powiedział i wytarł usta rękawem.
- Musiałeś się wczoraj zatruć tym śmieciowym jedzeniem. – westchnęłam i pomogłam mu wstać.
Jego twarz była bledsza niż zwykle, a usta były sine. Położył się w łóżku, a ja usiadłam obok niego.
- Teraz ja się tobą zajmę. – powiedziałam i pogłaskałam go po policzku.
- Będziesz musiała… - wystawił mi język.
Przejechałam mu palcem po czole, odgarniając jego wyjaśniane końcówki.
- Kiepsko wyglądasz…
- Nie musisz mi o tym mówić.
- Wiem. – zaśmiałam się. – Zaraz przyniosę ci wodę i coś normalnego do jedzenia… - powiedziałam i wyszłam z pokoju.
Idąc w stronę schodów zderzyłam się z Louis’em.
- Cześć. – powiedział.
- Cześć. – odpowiedziałam i oboje zeszliśmy na dół.
- Czy ja o czymś nie wiem ? Mamy sprzątaczkę ? Od kiedy ? – zaczął wypytywać i rozglądać się po czystej kuchni.
- Też nic o tym nie wiem…
Nagle do kuchni weszła Alex, trzymając w ręku kosz napełniony po brzegi kubkami i resztkami jedzenia. Przeszedł mnie dreszcz obrzydzenia. Rozejrzała się po naszych twarzach i wysłała nam uśmiech.
- Ktoś musiał to posprzątać. – powiedziała i zaczęła wyciągać worek na śmierci.
- Tak. Ale na pewno nie ty… - powiedziałam i  zaczęłam nalewać zimną wodę do szklanki.
- Wam by to zajęło wieki… - zaśmiała się cicho i wystawiła worek za tarasowymi drzwiami.
- Po co ci moje marchewki ?! – krzyknął Lou, widząc jak wyciągam pomarańczowe warzywa z lodówki.
- Dla Niall’a. Zatruł się czymś.
- Biedaczek. – szepnęła Alex.
- Tak, biedaczek… Ale od moich marchewek precz. – powiedział i stanął obok mnie. – Tu masz sałatę, kukurydzę, ogórki i… rzodkiewkę. – zaczął wyciągać warzywa z lodówki.
- Spokojnie. – poklepałam go po ramieniu. – Już odkładam twoje smakołyki. – włożyłam z powrotem marchewki do lodówki i chwyciłam talerz zapełniony innymi warzywami.
Odwróciłam się i wróciłam do pokoju Niall’a. Zauważyłam, że nie ma go w łóżku. Położyłam talerz i szklankę wody na biurku i wbiegłam do łazienki. Znowu zobaczyłam go klęczącego nad ubikacją.
- Oj, Niall… Dorobiłeś się. – westchnęłam i podałam mu ręcznik.

Oczami Liam’a.

Obudziłem się u boku Niny. Tak słodko spała… Nie odważyłem się nawet jej pocałować, aby nie zmącić tego zadowolenia i spokoju na jej twarzy.  Jednak, gdy tylko wstałem, obudziła się. Zamiast się zezłościć, czy chociażby mieć na twarzy wypisane „ Jest za wcześnie, na pobudkę „ , ona uśmiechnęła się do mnie. Z niewyobrażalnym szczęściem w oczach chwyciła mnie za rękę i przyciągnęła do siebie. Leżeliśmy jeszcze przez chwilę, tak do siebie wtuleni, dopóki do pokoju nie wbiegł Louis w różowych bokserkach.
- Wstawać ! – krzyknął i zaczął skakać po łóżku, na którym leżeliśmy. – Alex przyjechała ! – zaczął krzyczeć.
- Zabije cię, kiedyś Lou. – powiedziała Nina przez zaciśnięte zęby.
- Nie ty jedna ! – wystawił jej język, a ona złapała go złapała.
- Jeszcze raz tu przyjdziesz, to wyrwę ci go.
- Dloble, Dloble . – zaczął wymachiwać rękoma.
Zaśmiałem się, a on wybiegł z pokoju, kiedy Nina puściła jego język.
- Jesteś agresywna. – wystawiłem język, i szybko go schowałem.
- Ja ?! – wybuchła śmiechem. – Teraz muszę umyć ręce. – wstała i poszła do łazienki.
Natomiast ja, wyłożyłem się wygodnie na łóżku, co rzadko robiłem. Szkoda mi czasu, na wylegiwanie się. Ale kiedy jestem z Niną, mogę leżeć z nią godzinami.  Ona jest moim powodem do życia i kochania. Moją prywatną heroiną, dzięki której czuję chęć do życia i zapominam o problemach.
- Jestem czysta ! – krzyknęła i rozłożyła ręce. – I cała twoja. – uśmiechnęła się i położyła na mnie.
- Tylko moja. – szepnąłem i pocałowałem ją.

Oczami Zayn’a.

Obudziłem się. Przez ból głowy, słyszałem stłumione głosy i śmiechy. Usiadłem na kanapie i odgarnąłem na bok koc, który na mnie leżał. Wstałem i ruszyłem w stronę kuchni. Nalałem sobie wody. Wypiłem ją, przy czym połknąłem aspirynę.
- Nie przywitasz się ze mną ? – usłyszałem za sobą znajomy głos.
Odwróciłem się i podbiegłem do Alex. Podniosłem ją do góry i wtuliłem w nią twarz.
- Po pierwsze, to był tylko jeden dzień… A po drugie, śmierdzisz. – zaśmiała się, a razem z nią Lou, Harry i Nathalie.
- Ja śmierdzę ? – spytałem, i podniosłem rękę do góry, aby się powąchać.
- Nie rób tego ! Umieram ! – krzyknął Louis.
Zsunął się z krzesełka i upadł z hukiem na podłogę.
- Swoim smrodem zabiłeś mi przyjaciela. – Harry pokręcił z niedowierzaniem głową.
- A mi chłopaka ! – Nathalie zaczęła grozić mi palcem.
- Dobra idę się umyć… - pocałowałem Alex i ruszyłem w stronę łazienki.
- Śmierdziel ! – krzyknął za mną Louis.
Zaśmiałem się pod nosem i wszedłem pod prysznic.

~ Tydzień później.

Oczami Niall’a.

- Już ci lepiej ? – spytała Kat i pogłaskała mnie po głowie.
- O taak. – przeciągnąłem się na łóżku i wstałem. – Dziękuję. – pocałowałem ją w czubek nosa i uśmiechnąłem się. – Teraz muszę tobie i pozostałym odwdzięczyć się, za to, że tak o mnie dbaliście.
Spojrzałem na nią i złapałem ją za rękę.
- Niech Alex pożyczy ci sukienkę, będzie ci potrzebna. – puściłem jej oczko i ruszyłem w stronę drzwi.
- Sukienkę ?! – krzyknęła za mną w ironią głosie.
Zaśmiałem się i odwróciłem się, aby spojrzeć w jej przerażone, brązowe jak czekolada oczy.  Patrzała na mnie błagalnym wzrokiem.
- O taak, sukienkę. – przetarłem dłoń o dłoń i wyszedłem z pokoju uśmiechając się od ucha do ucha.

Oczami Alex.

- Zabieram was wszystkich dzisiaj na imprezę ! – krzyczał Niall przechodząc obok wszystkich pokoi.
- Wzięłaś ze sobą wszystkie rzeczy ? – do pokoju weszła Kat.
Wyglądała na trochę rozkojarzoną.
- Skoro się tu wprowadzam, to raczej musiałam wziąć ze sobą wszystkie rzeczy. – zaśmiałam się cicho.
- To musisz mi pomóc… Potrzebuję sukienki. – wydukała.
Spojrzałam na nią i głośno się zaśmiałam.
- Ty ? Ty… - śmiałam się. – Potrzebujesz sukienki ?
- Tak. Niall zabiera wszystkich na ta imprezę i kazał mi założyć sukienkę… Pomóż mi. – powiedziała błagalnym głosem.
- Chwila… - szepnęłam i podeszłam do pudełek stojących w pokoju Zayn’a. – Hmm… Jaki fason ?
- Nie wiem.
- A kolor ?
Wzruszyła tylko ramionami. Westchnęłam i zaczęłam buszować w pudełkach.
- Fioletowa, niebieska, różowa, niebieska… - zaczęłam wyciągać po kolei wszystkie sukienki.
Spojrzałam na Kat i jej zmieszaną minę.
- Nie założę, żadnej z nich… - powiedziała. – Zostanę przy swoim i nałożę dresy. Najwyżej. – uśmiechnęła się i wyszła z pokoju.
Po niej wszedł Zayn.  Całą twarz miał ubrudzoną fioletową farbą, tak samo jak ciuchy i buty.
- Nigdy nie widziałam cię w takim złym stanie.  – zaśmiałam się.
- Ach, tak ? – spytał.
Podbiegł i przytulił się do mnie brudnym ubraniem. Chwyciłam jego ubrudzoną twarz w ręce i lekko musnęłam jego wargi. Zacisnął ręce na moich biodrach i spojrzał mi w oczy.  Uśmiechnęłam się zalotnie i wtedy do pokoju wbiegł Niall.
- Doprowadźcie mi się do porządku ! – krzyknął i wyszedł z pokoju z założonymi rękoma.
Zaśmiałam się i przeczesałam włosy Zayn’a ręką.
- Idź się umyć… śmierdzielu. – zachichotałam.
- No nie wytykaj mi już tego.
- Jeśli dzisiaj na to zasłużysz, to przestanę. – pokazałam my język i zostawiłam go samego w pokoju.

~ Wieczorem.

Oczami Liam’a.

Niall już stał w holu z przepustkami w ręku i skakał z nogi na nogę.
- Uspokój się. – szturchnąłem go.
Uśmiechnął się do mnie i spojrzał na schody.  Poszedłem z jego wzrokiem i zobaczyłem Kat w szarych dresach i krótkim zielonym topie.
- Przepraszam. – szepnęła i stanęła przed nim. - Nie lubię sukienek, ale lubię ciebie. – przyciągnęła go do siebie i pocałowała.
- Podoba mi się ten topik. – uśmiechnął się jeszcze szerzej i położył rękę na jej odkrytym brzuchu.
Zaśmiała się i po chwili wszyscy staliśmy w holu. Niall nas wyprowadził i weszliśmy wszyscy do limuzyny.  Kiedy samochód się zatrzymał, wyszliśmy i stanęliśmy przed wysokim budynkiem gdzie wszędzie stali dziennikarze i paparazzi. Objąłem Ninę wokół talii i omijając ich wszystkich weszliśmy do środka. Przywitała nas głośna muzyka i wszyscy usiedliśmy przy stoliku w rogu. Kelner przyniósł nam napoje i zaczęła  się zabawa.

Oczami Louis’a.
Wbiegłem na parkiet razem z Harry’m i zaczęliśmy tańczyć jak wariaci. Nie ma to jak zabawa z najlepszym przyjacielem… - pomyślałem. Nathalie i Claudia siedziały przy stoliku, a Kat z Niall’em również tańczyli. Uśmiechnąłem się chwyciłem Harre’go za ręce i zakręciłem nim parę razy. Spojrzał na mnie i zaczął się kiwać na boki. Zaśmiałem się i znowu zacząłem tańczyć. Nagle przystanąłem kiedy zobaczyłem Rachel, siedzącą przy barze.
- Zaraz wracam. – poklepałem go po ramieniu.
Usiadłem obok niej. Jej czarne włosy świeciły się w światłach reflektorów a jej oczy również zaświeciły się kiedy na mnie spojrzała.
- Louis… - szepnęła i po chwili spuściła głowę.
- Co tu robisz, sama ? – spytałem.
- Jestem z Julią. – uśmiechnęła się i wlała do gardła zawartość kieliszka.
- Ale jednak siedzisz tu sama.
- Tak… Bo Julia zobaczyła Harre’go i gdzieś poszła. – wysłała mi nieśmiały uśmiech.
Odwróciłem się i zobaczyłem Harre’go tańczącego z Claudię oraz Nathalie, która patrzała w moją stronę. Pokazałem jej i powiedziałem bez głosowo, że nie ma się o co martwić i wróciłem wzrokiem do Rachel.
- Masz dziewczynę… Wszyscy je macie. – zaśmiała się. – Układa się wam.
- Tak, masz rację… Pamiętaj, że sama wybrałaś. – powiedziałem.
- Wiem. – uśmiechnęła się – Ja wybrałam życie w samotności, zamiast życia u twojego boku…
Spojrzałem na nią kątem oka. Jej oczy się zaszkliły, a jej ręka ciągle wychylała kolejne kieliszki.
- Jesteś młoda. Spotka cię jeszcze miłość. – uśmiechnąłem się.  – Młoda miłość, wymienną jest… - szepnąłem.
Odwróciła się w moją stronę i uśmiechnęła się.
- Dziękuję, że ze mną porozmawiałeś. A teraz idź do niej… Pokaż jej, że ją kochasz. A ja poszukam własnej drogi życia… Ale nie w kierunku twojego serca. – pocałowała mnie w policzek i odeszła.
Odwróciłem się za nią i wychwyciłem wzrokiem Nathalie. Podszedłem do niej i objąłem ją ramieniem.
- Kto to był ? – spytała.
- Moja stara miłość, której pomogłem uwolnić się ode mnie.
Pochyliłem się i pocałowałem ją.
- A więc mam nadzieję, że teraz będę liczyła się tylko ja. – uśmiechnęła się i wyciągnęła mnie na parkiet.

Oczami Kat.

Uśmiechnęłam się do Zayn’a i Alex, którzy tańczyli obok nas i pocałowałam Niall’a. Nagle wpadłam na kogoś i odwróciłam się. Zobaczyłam przed sobą wysoką blondynkę z gburowatą miną. Spojrzała na mnie wrogo.
- Uważaj jak… tańczysz. – powiedziała przez zaciśnięte zęby.
- To ty powinnaś uważać. Nie długo tym tyłkiem zmieciesz podłogę. – wysłałam jej uśmiech i odwróciłam się w stronę Niall’a.
Nagle chwyciła mnie za ramię i odwróciła w swoją stronę. Zaczęła rzucać w moją stronę obraźliwe wyzwiska, a stojące za nią jej „ przyjaciółki „ śmiały się gorzko i pogardliwie. Poczułam, że robię się czerwona, i ogarnia mnie gniew.
- Słuchaj. – popchnęłam ją lekko. – To, że kocham tańczyć, uwielbiam dresy i za duże bluzki oraz bluzy, przeklinam i kocham rap oraz mojego chłopaka, nie znaczy że jestem gorsza od ciebie, pusta lalo ! Jestem lepsza bo wiem w chuj więcej od ciebie o życiu, a nie o tym który puder ma ciemniejszy odcień…
Chwyciłam Niall’a za rękę i odeszłam z nim zostawiając za sobą zamurowaną blondynkę. Chłopak patrzał na mnie pustym wzrokiem, a na jego twarzy malowało się zdziwienie i szok.
- Masz gadane… - powiedział po chwili.
- Nie wracajmy do tego. – uśmiechnęłam się i pociągnęłam go na drugi koniec parkietu.

Oczami Zayn’a.

Objąłem Alex wokół talii i zacząłem się z nią kołysać w rytm muzyki. Spojrzałem w jej niebiesko-zielone oczy i uśmiechnąłem się, co odwzajemniła.
- Widzisz, bez alkoholu też można nieźle się bawić. – powiedziała i pocałowała mnie.
- I to jak… - uśmiechnąłem się i odwzajemniłem pocałunek.
Nagle wokół nas zaczął biegać Lou i Harry. Po chwili przystanęli i zaczęli obejmować się tak jak my. Lou objął Harre’go i zaczęli powoli ruszać się w rytm muzyki. Zaśmiałem się i wróciłem do Alex, która cicho się śmiała.
W pewnym momencie do chłopaków podbiegła jakaś dziewczyna.
- Kocham Larre’go Stylinson’a ! – zaczęła krzyczeć.
- Ja też ! – krzyknął Lou, objął ją i zaczęli skakać i cieszyć się, jak ludzie, którzy wygrali na loterii.
Harry i Lou złapali się za ręce, tworząc okrąg wokół dziewczyny, która nie mogła uwierzyć w to co się dzieję.
- Kocham cię Harry !
- A ja ciebie Lou !
Oboje przekrzykiwali muzykę, i skakali razem z dziewczyną w środku.
- Wariaci… - pokręciłem głową i pocałowałem Alex.
- Muszą się wyszaleć…
- Oj, wiem, wiem. Już nie bądź taka po ich stronie. – przyciągnąłem ją do siebie i ignorując krzyki obok, zaczęliśmy się całować.

Oczami Harre’go.

- Idę się napić ! – krzyknąłem i przeczesałem włosy ręką.
Odwróciłem się i opuściłem Lou oraz niską, brunetkę. Zaśmiałem się pod nosem i wypiłem zawartość szklanki, która stała na naszym stoliku. Uśmiechnąłem się do Claudii, która rozmawiała z Nathalie, po czym zacząłem się rozglądać. Odnalazłem wzrokiem Liam’a i Ninę, tańczących w ciemnym rogu i wystawiłem język do Liam’a, który zauważył, że się na nich patrzę.  Znowu zacząłem się rozglądać i nagle zauważyłem Julię. Szła w stronę łazienki, opierając się o ścianę wyglądała okropnie. Jej twarz zzieleniała, a jej usta były fioletowe. Oczy były do połowy otwarte, a po czole spływały kropelki potu.
- Zaraz wracam. – powiedziałem do dziewczyn i ruszyłem w jej stronę.
Kiedy doszedłem zniknęła za drzwiami łazienki, obejrzałem się czy nikt za mną nie szedł i wszedłem za nią. Stała pod ścianą, całkiem nieprzytomna.
-Spójrz mi w oczy, słyszysz mnie ? Spójrz na mnie ! Proszę cię ! – odgarnąłem jej przepocone włosy z czoła i zacząłem otwierać szerzej jej oczy, aby na mnie spojrzała, ale to nie dawało efektów.
Dziewczyna osunęła się po ścianie, a po jej policzkach spływały łzy, jedna za drugą.  Kucnąłem szybko obok niej, chwyciłem ją za rękę i zacząłem krzyczeć z łamiącym się głosem :
- Co ty ze sobą zrobiłaś ? Dlaczego tak się zmieniłaś ?! Nie jesteś tą dziewczyną, którą poznałem… - wziąłem głęboki wdech, aby się uspokoić.
Położyłem jej głowę na swoich kolanach, opierając się plecami o ścianę i wplotłem palce w jej włosy.
- Pamiętam ten dzień kiedy się spotkaliśmy.  Zobaczyłem cię wtedy pierwszy w klubie.  Wyglądałaś pięknie. Twoje oczy się śmiały, uśmiechnęłaś się do mnie nieśmiało i zaczęliśmy rozmawiać… Oszołomiłaś mnie bez reszty. Byłaś moim światłem… - jej ciało jakby opadło. Zrobiło się lżejsze.
Moja łza kapnęła na jej blady policzek.
- Kochałam cię, ale ty pokochałeś kogoś innego… - powiedziała, ledwie słyszalnym tonem głosu.  – Nadal cię kocham i nie chcę żyć, bez ciebie przy boku.
Wtuliła się we mnie i zasnęła jak małe dziecko.
- Proszę wróć, bądź tą słodką dziewczyną, którą pokochałem.
Odgarnąłem kosmyki blond włosów z jej twarzy i delikatnie musnąłem jej czoło. Objąłem ją i przytuliłem do siebie, nie czując już bicia jej serca.

_____________________________________

Proszę już jest ... Podoba się ? Jesteście ciekawi co dalej będzie z Julią ? Dowiecie się jutro w następnym parcie ;)

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

O jak dobrze, że dzis to dodalas. Ciekawe co bedzie z Julia, oby harry nie rzycil Claudii oni tak do siebie pasuja. -Ola :)

Anonimowy pisze...

Mam nadzieję, że Harry nie będzie z Julią, ale chciałabym żeby ona przeżyła. Fajna część. Czekam na następne - Natalia

Anonimowy pisze...

ża lo we

pozdrawiam kszysiu hujowicz

Anonimowy pisze...

Weź się ogarnij. Jak Ci coś nie pasuje to nie wchodź na tą stronę, bo nikogo nie obchodzą twoje żałosne komentarze.

Anonimowy pisze...

co mnie to

pozdrawiam kszysiu hujowicz

buziaczki

Angelika ;D pisze...

Weź się ogarnij chłopie !!!