Oczami Alex.
Kiedy zbiegłam po schodkach wpadłam na jakąś dziewczynę, kiedy chciałam
ja wyminąć chwyciła mnie za ramię. Odwróciłam się i spojrzałam na nią.
Na bluzce miała zdjęcie chłopaków, a na policzku napisane „ Kocham 1D
’’.
- Jak mogłaś zrobić to Zayn’owi ? – wycedziła przez zęby.
Zdjęłam jej rękę z ramienia, i wyszłam z terenu koncertu. Jeszcze z
daleka słyszałam ich głosy. Nałożyłam na głowę kaptur i poszłam do
kawiarni. Usiadłam przy stoliku w rogu i zamówiłam kawę.
Kiedy kelnerka przyniosła mi zamówienie, wzięłam łyk i zamknęłam oczy.
Zobaczyłam nas, tamtej nocy w Polsce. Czułam jego ręce na moim ciele.
Jak odkrywa każdy zakamarek mojego ciała. Jego namiętne pocałunki na
szyi. Jego usta przy moich wargach.
Otworzyłam oczy. Już nie widziałam Nas. Słyszałam tylko jego słowa w
głowie. „Więc, może nie powinniśmy być ze sobą ? ’’ Spojrzałam na
stolik, na który kapały łzy. Wytarłam je i zapłaciłam za kawę. Wyszłam z
kawiarni i ruszyłam w stronę domu.
Oczami Claudii.
Kiedy koncert się skończył, chłopacy przybiegli i Harry wziął mnie na ręce.
- Teraz jesteś moja. – szepnął mi na ucho.
Zaśmiałam się.
- Co z twoimi rodzicami ? – spytał.
Spojrzałam w jego zielone oczy i uśmiechnęłam się.
- Biorą rozwód. Będę mieszkać z matką. To tyle… Ich życie. Nie powinno mnie ono interesować.
- Cieszę się, że już wszystko jest w porządku. Tylko Zayn tamtego wieczoru mówił mi, że obok ciebie było szkło.
Spuściłam głowę i głośno westchnęłam.
- W pewnej chwili miałam ochotę się zabić. Ale jestem tchórzem. – wzruszyłam ramionami. – Nie miałam odwagi się zabić.
- Ty kretynko. – szepnął i znowu mnie do siebie przytulił. – Nigdy więcej mi tego nie rób, rozumiesz ?
Pokiwałam potwierdzająco głową, a Harry pocałował mnie w czoło.
- Zdecyduj się. Alex czy Claudia ? – usłyszałam za sobą głos Zayn’a.
- Odczep się ode mnie. – powiedział Harry. – Mówiłem ci, że to nie prawda.
- Na zdjęciach wyglądało to inaczej. – powiedział i wstał.
- Jesteśmy tylko przyjaciółmi.
Teraz już stali naprzeciwko siebie i mierzyli się wzrokiem.
- Uspokójcie się. – powiedział Liam i stanął między nimi. – Zachowujecie
się jak dzieci. Zaraz jedziemy do domu. Macie się wyspać i jutro na
spokojnie porozmawiać. Jesteście przemęczeni. A ty Zayn… - pomachał
przed nim palcem. – Nie prowokuj Harre’go.
Oboje odeszli i usiedli w dwóch kątach pokoju.
- Ja ci wierze. – powiedziałam i usiadłam Harre’mu na kolanach.
- Dziękuję. – wyszeptał i wtulił we mnie głowę.
~ Dwa dni później
Oczami Niny.
W domu rozległ się dzwonek do drzwi. Zanim zdążyłam je otworzyć, przede mnie wbiegła Rose .
- Liam ! – krzyknęła, kiedy otworzyła drzwi. – Jak miło cię widzieć. Wejdź.
Kiedy wszedł, uśmiechnął się do mnie.
- Cześć. – szepnęłam i oparłam się o framugę drzwi.
- Cześć. – odpowiedział i poszliśmy do mojego pokoju.
Zaczęliśmy oglądać film, położyłam głowę na jego kolanach a on bawił się
moimi włosami. Kiedy nagle z hukiem do pokoju weszła moja starsza
siostra.
- Nie za dobrze wam ? – spytała i usiadła obok nas.
- Idź stąd. – powiedziałam.
- Przecież nic się nie dzieje. – powiedział Liam i uśmiechnął się do mnie.
Rose usiadła bokiem i spojrzała na mojego chłopaka.
- Uwielbiam cię Liam. – szepnęła. – Chętnie poszłabym z tobą na kolację. Albo… na mały spacerek ? We dwoje ? Tylko my ?!
Wstałam, chwyciłam siostrę za rękaw koszulki i wyprosiłam ją z pokoju, zamykając jej przed nosem drzwi.
- Kocham twoją zazdrość. – uśmiechnął się do mnie.
- Przesadziła, z tym spacerkiem. – wróciłam na swoje miejsce.
- Jak tam u Alex ? – spytał.
- Źle. – podniosłam się. – Ciągle siedzi w pokoju. Nie oddzwania, nie odpisuje. Nie otwiera mi drzwi. Nie wiem, już co robić.
- Wyjdźcie gdzieś. Rozerwijcie się. Na pewno na to się zgodzi. Musi zacząć nowe życie.
- Liam, to tylko 2 dni. A ty już mówisz o nowym życiu. Ona go kocha i jestem pewna, że go nie zdradziła.
- Co nie zmienia faktu, że powinna gdzieś wyjść.
Westchnęłam.
- Postaram się.
Oczami Alex.
Zaczęłam odkurzać już piąty raz w pokoju. Choć podłoga w moim pokoju
jest tak czysta, że można się w niej przejrzeć – muszę odkurzyć jeszcze
raz. Skupiłam wzrok w jednym punkcie odkurzając cały czas ten sam
kawałek dywanu od pięciu minut. Poczułam jak oczy zaczynają mnie piec od
kumulujących się w nich łez. W końcu upadłam. Klękłam na dywanie i z
bezradności, zaczęłam płakać trzymając w ręce rączkę odkurzacza, który
nadal jest włączony i zagłusza mój płacz. Nie, nie płacz. Spazmatyczne
wycie, bo inaczej nie da się tego nazwać.
Spojrzałam na mokrą część dywanu, zamachnęłam się i rzuciłam odkurzaczem
w drugi kąt pokoju. Kabel wyszedł z kontaktu, a w pokoju słychać było
tylko mnie.
Po chwili w domu znowu rozległ się dzwonek do drzwi. Nie miałam ochoty z
nikim się widzieć, skuliłam się i położyłam na dywanie. Nagle drzwi od
pokoju się otworzyły i do środka weszła Nina.
- Nic nie mów. Mam dość tej twojej melancholii.
Chwyciła mnie za rękę i podniosła do góry.
- Trzymaj. – podała mi różową torebeczkę i brązowe pudełko. – Dzisiaj
się nie wywiniesz. Marsz do łazienki. Masz się przebrać i bez gadania. –
położyłam mi palec na ustach. – Dzisiaj się rozerwiesz.
Weszłam posłusznie do łazienki i ubrałam ciuchy, które mi dała. Czarne
szpilki i krótką fioletową sukienkę. Nie czułam się z tym dobrze,
wolałabym zostać tu. W moim pokoju, rozkoszując się ciszą.
Wyszłam z łazienki i uśmiechnęłam się gorzko do przyjaciółki.
Podeszła do mnie i rozpuściła mi włosy, kładąc je na jednym ramieniu.
- Teraz możemy iść. – wzięła mnie pod ramię i wyprowadziła z domu.
~
Jej samochód zatrzymał się przed ogromnym klubem, a przed nim czekała na
nas reszta dziewczyn. Wszystkie się do mnie uśmiechnęły i weszłyśmy do
klubu.
- Ta noc jest nasza. – powiedziała Claudia, ubrana w kremową sukienkę w czarne paski.
- Zdecydowanie. – odpowiedziała Nina, ubrana w czerwoną sukienkę do kolan.
Usiadłyśmy przy stoliku, do którego przyszedł barman i zaczął rozlewać
alkohol. W pewnej chwili pomyślałam o tacie. Czy jest ze mnie dumny ?
Może powinnam być tak silna jak on, a nie wrażliwa jak matka ? Czy nie o
to mu chodziło, kiedy zabierał mnie na lekcje samoobrony, z których
uciekałam ? Nie jestem taka ja on. Może gdybym była, bardziej
odpowiedzialna…
Chwyciłam kieliszek i wlałam go sobie do gardła.
Oczami Niall’a.
Zabrałem gazetę z kuchni i zacząłem ją przeglądać. Żadna z modelek nie ma krągłości ! Czy oni nie dają im nic do jedzenia ?!
- Cześć Niall, co tam oglądasz ? – do pokoju wszedł Louis i usiadł obok
mnie wpatrując się w gazetę. – Modelki, hmmm ? – zaczął mi wymachiwać
marchewką przed nosem.
- Przystopuj trochę, bo zamienisz się w Królika Bugs’a.
Do pokoju wszedł Liam i usiadł na fotelu.
- Co jest doktorku ? – spytał Louis, udając głos postaci z kreskówki.
Liam się zaśmiał i wbił wzrok w sufit.
- Gdzie, Harry ? – spytał Lou.
- Poszedł do sklepu. – odpowiedział Liam.
- Cześć. – powiedział Zayn i rzucił się na łóżko.
- Gdzie są nasze dziewczyny ? – spytałem.
- Kazałem Ninie, zabrać je do klubu, żeby… - zakaszlał. – Alex się poprawiło. – powiedział szybko.
Spojrzałem na Zayna’a, który zamknął oczy.
- Zayn, może powinieneś się z nią spotkać. – powiedziałem.
- Dajcie mi spokój. – wstał i wyszedł z pokoju.
Oczami Alex.
Dziewczyny poszły zatańczyć. Kindze wychodziło to najlepiej. Tańczy jak
zawodowy tancerz. Uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę karaoke.
Wylosowałam numerek cztery. Spojrzałam na tablice : Carrie Underwood -
Good Girl. Pokazałam prowadzącemu numerek i puścił mi piosenkę.
Zaczęłam śpiewać, a ludzie tańczyli do utworu.
Kiedy skończyłam, usłyszałam oklaski i usiadłam przy barze.
- Whiskey. – powiedział do barmana.
- Ja to samo. – powiedział chłopak siadający obok mnie. – Nieźle śpiewasz. – powiedział i uśmiechnął się do mnie.
Wychyliłam się i wlałam do gardła całą zawartość szklanki.
- Jeszcze raz. – powiedziałam.
- Alkohol szkodzi.
- Mi już nic nie zaszkodzi.
- Czyli masz jakiś powód, żeby pić… - szepnął i zaśmiał się. – Próbujesz o kimś zapomnieć.
- Tak. – powiedziałam i wypiłam alkohol znajdujący się w szklance.
- To i tak ci nie pomoże. Jutro obudzisz się z ogromnym kacem, ale nadal
będziesz pamiętać. Alkohol pomaga zapomnieć tylko na jedną noc. –
powiedział i wziął łyka.
- To dlaczego ty pijesz ? – spytałam.
- Ja ? Dla przyjemności. – uśmiechnął się. – Jestem George. – podał mi rękę.
- Alex.
- Pamiętaj : Alkohol nie jest lekarstwem na nieszczęśliwą miłość. – powiedział i odszedł.
~ Na drugi dzień.
Oczami Zayn’a.
Zaciągnąłem się zachłannie papierosem, kiedy w pokoju rozległo się pukanie do drzwi.
- Proszę. – powiedziałem i do pokoju wszedł Niall.
Spojrzał na mnie krzywo i usiadł obok mnie na łóżku.
- Chciałem porozmawiać o Alex…
- Ale ja nie.
- Słuchaj. – wstał. – Uwierz mi, ale…
- Nie chcę o niej rozmawiać. – przerwałem mu.
- Wydorośnij. – szepnął.
- Wydorośnij ? – powtórzyłem i zaśmiałem się.
- Nie tęsknisz ? Nie kochasz jej, już ? – spytał.
- Nie chcę o tym rozmawiać.
Rzucił we mnie gazetą. Podniosłem ją spojrzałem na zdjęcia. Na pierwszym
śpiewała. Ona ? - zdziwiłem się. Na drugim, siedziała z jakimś
chłopakiem i rozmawiała. W jej oczach krył się ból i szczęście, zarazem.
- Kocham. – szepnąłem.
- Za późno ! Straciłeś ją ! – krzyknął i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.
Oczami Alex.
Obudziłam się ze strasznym bólem głowy. George miał racje. Alkohol nie
jest lekarstwem na nieszczęśliwą miłość. Wstałam. Ubrałam na siebie
zieloną sukienkę i czarne koturny. Włosy rozpuściłam, na ramię
zarzuciłam torebkę i włożyłam okulary. „ Muszę zajrzeć do Kinii. ’’ –
pomyślałam. Im bliżej byłam tego domu, tym kroki były coraz wolniejsze i
cięższe. W końcu doszłam, wzięłam głęboki wdech i przeszłam przez
furtkę. Zapukałam lekko w drzwi, które po chwili otworzył Liam.
- Przyszłam do kuzynki. – powiedziałam.
- Wejdź. – otworzył drzwi na roścież.
Przekroczyłam próg domu i rozejrzałam się.
- Jest na górze.
- Dziękuję. – szepnęłam i wbiegłam po schodach do góry.
- Cześć, Alex ! – usłyszałam.
Odwróciłam się i zobaczyłam Nialla.
- Cześć. – odpowiedziałam.
- Po co ci te okulary ? – spytał.
Uśmiechnęłam się.
- Za dużo, wczoraj wypiłam. – szepnęłam.
Na chwilę się zamyślił, i po chwili uśmiechnął się.
- To ja idę. – wskazał palcem na drzwi od pokoju. – Do zobaczenia. – powiedział i odszedł.
Nacisnęłam klamkę od pokoju i weszłam do środka. Nikogo w nim nie było.
- Jest tu ktoś ? – spytałam.
- W łazience ! Zaraz przyjdę ! - usłyszałam zza drzwi.
Rozejrzałam się po pokoju.
- Ale tu brudno. – szepnęłam do siebie.
Nachyliłam się, aby podnieść jej dresy z podłogi. Podniosłam je i
rzuciłam na krzesełko, kiedy coś spadło na podłogę. Podeszłam bliżej i
wzięłam w rękę pomarańczowe pudełeczko. Nagle z łazienki, wyszła
kuzynka. Spojrzała najpierw na mnie, a potem na tabletki.
- Po co ci one ? – spytałam wystraszona. – Czy ty… - przełknęłam ślinę.
- Nie ćpie. – zaśmiała się gorzko. – To tabletki na tętniaka serca. – wydukała i zabrała mi pudełeczko z ręki.
Spojrzałam na nią oszołomiona.
- Dlaczego nic mi nie powiedziałaś ?! – krzyknęłam i usiadłam na łóżku.
- Żeby nie widzieć cię z taką miną i żalem w oczach. – odpowiedziała i usiadła obok mnie.
Zdjęłam okulary, i schowałam twarz w dłoniach.
- Umrzesz ? – spytałam.
Spojrzała na mnie, a jej oczy się przeszkliły.
- Możliwe. –odpowiedziała obojętnie.
- Chłopacy wiedzą ?
- Tylko Niall. – powiedziała cicho.
- Cholera ! – krzyknęłam i kopnęłam w komodę.
- I nic mi nie powiedziałaś. – szepnęłam i spojrzałam na nią.
Poczułam jak pierwsze łzy łagodnie opadają na policzki.
- Dla twojego dobra.
- Mojego ? – zaśmiałam się i wyszłam z jej pokoju trzaskając drzwi.
Zbiegłam po schodach i poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu.
- Alex.. – szepnęła.
- Czego ?! – wrzasnęłam i odwróciłam się w stronę kuzynki.
Do holu wbiegł Louis z marchewką i zaczął nam się przyglądać.
- Nie chciałam cię martwić…
- Martwić… - zaczęłam połykać łzy. – Straciłam przyjaciela i Zayn’a… -
zatrzymałam się i poczułam jak mój głos co raz bardziej drży. – A teraz
dowiaduję się, że mogę stracić też ciebie i to na zawsze ! – krzyknęłam.
– Ja już po prostu nie daję rady… - dodałam.
Odwróciłam się na pięcie i spojrzałam na Harre’go, który stał przy drzwiach. Wytarłam ręką łzy i założyłam okulary.
- Odsuń się. – powiedziałam poważnym tonem i wyszłam z ich domu.
Oczami Zayn’a.
Usłyszałem trzaśnięcie drzwiami. Zamknąłem na chwilę oczy, aby się
powstrzymać przed pobiegnięciem za nią. Tak wielką ochotę miałem za nią
pobiec i chwycić ją w ramiona. Złożyć pocałunek na jej różowych i
słonych ustach. Ale wiedziałem, że nie mogę. Nie mogę poddać się
uczuciom, które mogłyby wyrządzić nam dwojgu jeszcze większą krzywdę.
- Jest gorzej, niż myślałem. – powiedział Louis, wchodząc z Harry’m do kuchni.
Harry na chwilę się zatrzymał i spojrzał na mnie. Jego wzrok mnie przeszywał. Tak bardzo mnie zranił… On i Ona.
Usiedli oboje przy blacie.
- Boję się o nią. – wyszeptał Harry.
Teraz ja w niego wbiłem wzrok.
- Nie patrz się tak na mnie. – powiedział.
Poczułem jak oczy zaczynają mnie piec. Schyliłem się i zacząłem je trzeć. Było jeszcze gorzej…
- Może byś mnie tylko wysłuchał… Udowodnię ci, że do niczego nie zaszło.
- Jak ? – spytałem.
- Julia tam była. Widziała nas. – spuścił głowę. – Nie wiem czy będzie chciała ze mną rozmawiać, ale mogę spróbować…
- A więc dobrze.
- Ja wierzę Harre’mu. – wtrącił się Louis i uśmiechnął się do przyjaciela. – Nie odważyłby się, mnie zdradzić.
Uśmiechnąłem się i wbiłem wzrok w pusty kubek.
- Zaraz jedziemy. – powiedział Harry i wstał.
Oczami Nialla.
Zobaczyłem przez uchylone drzwi, jak Kat idzie do swojego pokoju. Jej
twarz była napuchnięta, a oczy czerwone. Poderwałem się na równe nogi i
poszedłem za nią. Zapukałem lekko i wszedłem.
- Co się stało ?
- Nic nie słyszałeś ? – zaśmiała się.
Spojrzałem na nią pytająco.
- Alex się dowiedziała. Tak bardzo jest na mnie zła… - głos jej się załamał. – Nie chcę kolejny raz jej stracić. Nie teraz…
Zsunęła się z łóżka na podłogę i zaczęła cicho płakać. Usiadłem obok niej i przytuliłem ją do siebie.
- Nie płacz. Dla niej to też jest trudny okres… Tak wiele straciła. Musi się pozbierać.
Przytuliłem ją do siebie.
- Dziękuję, że jesteś przy mnie. – wtuliła twarz w moją czarną bluzę.
- Czuje potrzebę bycia przy tobie. – powiedziałem.
Uniosła głowę i spojrzała na mnie brązowymi jak czekolada oczami.
Nagle do pokoju Kat wbiegł Louis. Na chwilę się zatrzymał, spojrzał na nas i wbiegł do łazienki.
- Mooriiis! Przynieś no mie kibel ssawke, bo coś się zatkało! - krzyknął po chwili.
- Zaraz, kochanie ! – usłyszałem z daleka głos Harre’go.
I to koniec intymności. – pomyślałem. I wyszedłem z pokoju posyłając Kat szeroki uśmiech.
Oczami Alex.
Postanowiłam pójść na Trafalgar Square. Ludzi jak zwykle było pełno.
Turyści chodzi od zabytku do zabytku i robili sobie zdjęcia. Natomiast
ja skręciłam w prawo i usiadłam przy fontannie. Utkwiłam wzrok w
rozpryskiwanej wodzie, marząc o tym, żeby się ułożyło.
- Cześć. – usłyszałam za plecami.
Odwróciłam się i zobaczyłam Claudię oraz Nathalie.
- Cześć. – szepnęłam.
- Co tak siedzisz tu sama ? – spytała Nathalie.
- Chodź z nami. – zaproponowała Claudia.
Uśmiechnęłam się do nich.
- Dziękuję, ale zostanę tutaj.
- To posiedzimy tu z tobą ! – krzyknęła Claudia.
- Tylko kupimy lody ! – zaśmiała się Nathalie i pociągnęła przyjaciółkę za sobą.
Odwróciłam się z powrotem w stronę fontanny i uśmiechnęłam się do słońca. Nagle ktoś zasłonił mi oczy rękoma.
Serce zaczęło mi bić jak szalone, uśmiechnęłam się jeszcze szerzej.
- Zayn ? – spytałam z nadzieją.
Ręce się rozluźniły i opadły. Odwróciłam się i momentalnie uśmiech z
mojej twarzy zniknął. Serce zamarło, wbiłam wzrok w szatyna.
- Jaki Zayn ? – spytał, uśmiechając się.
- Brian. – szepnęłam.
Oczami Harre’go.
Stanąłem z chłopakami przed małym domkiem z brązowymi drzwiami.
Podszedłem pod nie i mocno zapukałem. Po chwili otworzyły się, a w nich
stanęła blond-włosa dziewczyna z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Harry. – szepnęła z niedowierzaniem.
- Witaj, Julio. – uśmiechnąłem się nieśmiało.
- Co tu robisz ? – spytała.
- Mam do ciebie prośbę. – westchnąłem. – Pamiętasz jak cztery dni temu byłaś nad jeziorem i widziałaś mnie oraz Alex ?
- Tak. – odparła, a moje serce się ucieszyło.
- Czy możesz to potwierdzić przy chłopakach ? – wskazałem na Zayn’a i Louis’a.
Przeczesała włosy ręką i spytała:
- Na pewno chcesz, żebym potwierdziła twój romans z Alex ?
Spojrzałem w jej niebieskie oczy i ujrzałem w nich zawziętość.
- To ty. – szepnąłem.
Kiedy chciała zamknąć mi drzwi przed nosem, wsadziłem nogę pomiędzy
drzwi a framugę. Otworzyłem drzwi, chwyciłem ją za rękę i wyciągnąłem na
zewnątrz.
- Puszczaj ! – zaczęła się wyrywać.
- To ona, rozpuszcza te plotki ! – krzyknąłem i postawiłem ją przed chłopakami.
- Nie prawda ! – krzyknęła.
- Jak mogłaś widzieć cokolwiek z pomostu, oprócz zarysów sylwetek !? – wrzasnąłem, a chłopacy spojrzeli na mnie zdziwieni.
- Miałeś cierpieć ! Miałeś poczuć to co ja ! Miałeś stracić przyjaciół i
dziewczynę ! – krzyknęła i spojrzała na mnie wrogim wzrokiem. –
Nienawidzę cię !
Wybuchłem śmiechem, a ona spojrzała na mnie z zaciekawieniem.
- Ja, Harry Styles – dusza towarzystwa i kochający chłopak, miałbym
skończyć tak jak ty ? – zaśmiałem się i odszedłem z chłopakami
zostawiając ją całkowicie oszołomioną.
- Przepraszam. – szepnął Zayn. – Następnym razem ci uwierzę.
- Następnego razu nie będzie. – powiedział Louis i poklepał nas po plecach.
- Idź do Alex. – powiedziałem do Malika.
Spojrzał na mnie i posmutniał.
- A jeśli jest za późno ?! Wczoraj…
- Wczoraj to wczoraj. Dzisiaj to dzisiaj. - przerwałem mu. – Idź ją znaleźć.
Odszedł od nas kawałek i z powrotem na nas spojrzał.
- Przyjaźń poznaję po tym, że nic nie może jej zawieść, a prawdziwą
miłość po tym, że nic nie może jej zniszczyć ! – uśmiechnął się do nas i
odbiegł.
Oczami Claudii.
- Truskawkowe i czekoladowe. – powiedziałam do sprzedawcy.
- A może weź dla Alex... – szturchnęła mnie Nathalie.
- I miętowe. – uśmiechnęłam się.
- Dziękuję. Proszę. – podałam mu pieniądze. – Trzymaj. – podałam przyjaciółce truskawkowego loda.
- Dziękuję. – powiedziała cicho i zaczęła delektować się zimną słodkością.
Stanęłyśmy przed fontanną i wbiłyśmy wzrok w puste miejsce.
- Gdzie Alex ? – spytałam.
- Nie mam pojęcia. – odpowiedziała.
Zaczęłyśmy się oglądać, ale nigdzie jej nie było.
- Może znudziło się jej czekanie na nas. – powiedziała Nathalie.
- Może. – szepnęłam i usiadłyśmy na jej miejscu.
______________________________________
Tak jak obiecałam. Podoba wam się ? Następny jutro ;)
A tak zapomniałabym. Przypominam, że zdjęcia do filmiku (więcej klik) można przesyłać do piątku.
3 komentarze:
Jest super ;) Mały dreszczyk emocji ;D Czekam na więcej :P
Ada ;)
kocham tego bloga.! Dziś zaczelam czytac ta cala historie od poczatku i poprostu nie moglam sie od niej odciagnac.! prosze wstaw jak najszybciej dlasze czesci.! mozesz nawet wstawiac po kilka dziennie, bo tak chce znac dalsze losy bohaterow.! A poza tym masz naprawde wielki talent pisarski. :) pozdrawiam- Ola
myślałam nad tym, żeby któraś z bohaterek zaszła w ciążę ...
Prześlij komentarz